Prezydent Komorowski o sankcjach wobec Rosji: widać, że działają
Grupa Wyszehradzka mówi jednym głosem w sprawie Ukrainy. - Wyraziliśmy jednoznaczne poparcie dla zaangażowania naszych krajów we wspieranie procesów reform na Ukrainie - podkreślił prezydent Bronisław Komorowski podczas konferencji podsumowującej spotkanie przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Austrii i Słowenii w Pradze.
- Z ogromną satysfakcją chcę odnotować, że znaleźliśmy wspólny język, wspólne stanowisko w sprawach istotnych z punktu widzenia niepokojących procesów zachodzących na wschodzie Europy. Mam na myśli konflikt rosyjsko-ukraiński - powiedział prezydent.
W październiku szefowie dyplomacji Polski, Słowacji, Czech i Węgier we wspólnym oświadczeniu potwierdzili zaangażowanie Grupy Wyszehradzkiej na rzecz niezależnej i stabilnej Ukrainy w granicach uznawanych przez społeczność międzynarodową. Z zadowoleniem przyjęli zwycięstwo sił proeuropejskich w przedterminowych wyborach parlamentarnych i wyrazili nadzieję na intensywną współpracę z nowymi władzami ukraińskimi. - Prezydenci Grupy Wyszehradzkiej świadomie odwołali się do deklaracji ministrów spraw zagranicznych. To odwołanie się dotyczy zarówno kwestii naszej niezgody co do łamania zasad prawa międzynarodowego w kwestiach integralności państwa ukraińskiego, jak i deklaracji poszczególnych krajów Grupy Wyszehradzkiej, jeśli chodzi o zaangażowanie poszczególnych krajów we wspieranie konkretnych reform na Ukrainie - dodał Komorowski.
Komorowski przypomniał, że Ukraina stoi przed wielkim wyzwaniem przeprowadzenia reformy samorządowej, prowadzącej do decentralizacji władzy w tym kraju. Władze w Kijowie konsultują swoje pomysły z polskimi politykami i ekspertami. - Na Ukrainie już jest nasz zespół ekspertów. Ta pomoc ekspercka była przedmiotem rozmów ze stroną ukraińską jeszcze przed wyborami, teraz tamte ustalenia znalazły potwierdzenie jako wola społeczeństwa ukraińskiego, władz i parlamentu ukraińskiego, wyrażona w postaci deklaracji o uruchomieniu procesu reformy samorządowej. Inne kraje zadeklarowały pomoc w innych obszarach - dodał prezydent. - Dla Poroszenki to niewątpliwie dobra wiadomość - zauważył prezydent.
Prezydent Ukrainy złoży w przyszłym tygodniu oficjalną wizytę w Polsce; spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim, marszałkami sejmu i senatu, wygłosi przemówienie w parlamencie oraz weźmie udział w forum gospodarczym. Petro Poroszenko przybędzie do Polski w środę 17 grudnia, a jego wizyta potrwa do czwartku 18 grudnia; po zakończeniu wizyty w Warszawie prezydent Ukrainy uda się do Lublina. W środę 17 grudnia podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Komorowski w obecności ukraińskiego przywódcy podpisze ustawę dotyczącą ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a Unią Europejską.
Na konferencji w Pradze prezydent odniósł się też do deklaracji prezydenta USA Baracka Obamy, która w czwartek padła podczas jego przemówienia na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. - Jeśli Rosja wejdzie na drogę pokoju i demokracji w stosunkach z Ukrainą, zniesiemy sankcje - oświadczył Obama. Amerykański prezydent potępił "agresję" Rosji w Europie.
Zdaniem Komorowskiego, słowa Obamy świadczą o tym, że cały świat zachodni docenia skutki wprowadzonych sankcji na tym poziomie, jaki był do uzgodnienia między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. - Widać, że sankcje działają i w związku z tym pojawia się pytanie, czy należałoby je wzmacniać. Być może obecny poziom sankcji jest wystarczający, aby uzyskać odpowiednie efekty polityczne w postaci porzucenia przez stronę rosyjską polityki agresji o charakterze militarnym wobec sąsiadów. To realne osiągnięcie. Warto więc patrzeć na sankcje jako na efektywne narzędzie oddziaływania na sytuację - mówił. - Rosjanie dostają wyraźne sygnały, że ich możliwości agresywnej polityki w dalszej perspektywie zostaną bardzo mocno ograniczone ze względu na zmniejszone dochody do budżetu państwa - zakończył.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska