PolskaPrezydent: i we własnej rodzinie J. Kaczyński znajdzie osoby związane z PZPR

Prezydent: i we własnej rodzinie J. Kaczyński znajdzie osoby związane z PZPR

To nie jest fair, wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Wydaje mi się, że największe związki ze służbami specjalnymi miałby Antoni Macierewicz, bo nimi kierował. Ja nie kierowałem - mówił prezydent Bronisław Komorowski w "Kropce nad i" w TVN24.

Prezydent: i we własnej rodzinie J. Kaczyński znajdzie osoby związane z PZPR
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

05.09.2013 | aktual.: 05.09.2013 21:44

Prezydent pytany był o wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej" w którym prezes PiS powiedział, że Komorowski jest "człowiekiem jednej strony". Mówił o "dziwnych związkach z ludźmi związanymi ze służbami". Dopytywany, stwierdził: "Komorowski był jedynym posłem PO, który bronił WSI. Bardzo wyraźnie pokazuje jego szczególny stosunek do tej służby, która była filią rosyjskiego wywiadu wojskowego".

Później stwierdził, że "z faktami trudno dyskutować". - Skąd jest gen. Stanisław Koziej (szef BBN)
, skąd jest Tomasz Nałęcz (jeden z doradców prezydenta)? - pytał Kaczyński. - Był w życiu Komorowskiego taki moment, w którym był w opozycji, szanuję to, ale tym bardziej dziwią te wybory personalne - dodał prezes PiS.

W odpowiedzi na te słowa prezydent odrzekł, że jego związki ze służbami polegały na tym, że jako minister je nadzorował. - Te związki są takie same jak w przypadku pana premiera Kaczyńskiego, bo pan premier też nadzorował służby - powiedział Komorowski. - Największe związki ze służbami specjalnymi miałby Antoni Macierewicz, bo nimi kierował.

- A jeśli chodzi o przeszłość PZPR-owską, to należy pamiętać, że w ogromnej większości rodzin polskich gdzieś ktoś był w partii komunistycznej. Ja myślę, że i prezes Kaczyński, gdyby tak dobrze poszukał - ja mógłbym mu pomóc ewentualnie - to znajdzie też we własnej rodzinie osoby, które były i wojskowymi, i członkami PZPR, tak jak generał Koziej - dodał Komorowski.

Bronisław Komorowski dodał: - Nie chcę dać się wciągnąć w młóckę, awanturę, wzajemne opluwanie się, niszczenie autorytetów, snucie insynuacji, podejrzeń. Prezes PiS powinien zdecydować, czy chce wrócić do swojego wizerunku sprzed paru lat.

Prezydent był też pytany, jak wyobraża sobie współpracę z Jarosławem Kaczyńskim jako premierem. Zwrócił uwagę, że jest to dziś sytuacja hipotetyczna, bo wybory się jeszcze nie odbyły, a zatem nie rozstrzygnięto, kto będzie kolejnym szefem rządu.

- Mam dosyć bujną wyobraźnię, jestem w stanie sobie wyobrazić wszelkie scenariusze, ale odpowiedzialność za państwo wymaga raczej kierowania się obecnymi realiami - zaznaczył prezydent. - To nie jest dzisiaj żaden problem i nie będę się ustosunkowywał do takiej wizji - oświadczył Komorowski.

Źródło: TVN24

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (713)