Trwa ładowanie...

Prezydent Gdańska odpowiada Mariuszowi Błaszczakowi: skandal, panie ministrze!

Paweł Adamowicz odniósł się do słów ministra obrony narodowej. Mariusz Błaszczak zażądał od prezydenta Gdańska cofnięcia decyzji o niezaproszeniu na 1 września na Westerplatte Wojska przedstawicieli Polskiego. Szef MON stwierdził też, że Adamowicz "stosuje retorykę tych, którzy na Polskę napadli".

Prezydent Gdańska odpowiada Mariuszowi Błaszczakowi: skandal, panie ministrze!Źródło: PAP, fot: Dominik Kulaszewicz
d4eysdc
d4eysdc

Prezydent Gdańska oburzał się na wypowiedzi ministra Błaszczaka. - Co pan zrobił dla polskości Westerplatte? Co pan zrobił, żeby rozsławić to, co tu się działo? Pojawił się pan tu dopiero jako dygnitarz, a teraz odmawia nam pan polskości - powiedział Paweł Adamowicz. - Liczę, że pan znajdzie w sobie odrobinę honoru i przeprosi gdańszczan i gdańszczanki - dodał.

Szef MON stwierdził kilka godzin wcześniej na konferencji prasowej, że decyzja Adamowicza o niezaproszeniu wojska na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej jest "skandaliczna". - Przypominam, że Gdańsk to część Rzeczypospolitej Polskiej, a prezydent miasta nie ma prawa do jego zawłaszczania - mówił minister. Błaszczak zarzucał prezydentowi Gdańska, że "stosuje retorykę tych, którzy na Polskę napadli" oraz "chce zatrzeć pamięć tego, czego złego dokonali".

- Mariusz Błaszczak próbuje nam wmówić, że jesteśmy opcją niemiecką. To jest skandal, panie ministrze Błaszczak. Albo został pan wprowadzony w błąd przez swoich pracowników, albo chce pan wzbudzić niesnaski między Polską a Niemcami - zarzucał prezydent Gdańska.

d4eysdc

Adamowicz stwierdził, że Gdańsk ma wielki szacunek do polskiego munduru, ale nie mamy zaufania "do partyjnych funkcjonariuszy MON". - W ubiegłym roku zostałem przez nich oszukany. W 2017 roku ubrany po cywilnemu żandarm zablokował harcerzowi możliwość odczytania Apelu Poległych - wspominał prezydent miasta.

Zobacz też: Zgrzyt na Westerplatte. Wojsko nie dopuściło harcerza do odczytania Apelu Pamięci

Zgodnie z ustaleniami między MON i miastem Gdańsk podczas uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej Apel Poległych i Apel Smoleński miał odczytać harcmistrz Artur Lemański z Hufca ZHP Gdańsk-Portowa. Gdy miał wejść na mównicę, drogę zastąpili mu żandarm i przedstawicielka MON, która wydała harcmistrzowi polecenie: "proszę stać". W rezultacie oba apele odczytał żołnierz, co było złamaniem wcześniejszych ustaleń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d4eysdc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4eysdc
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj