Prezydent Ełku kelnerem. Wkrótce powtórka?
Kilka godzin w roli kelnera przepracował prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz. To efekt akcji charytatywnej, która wesprze m.in. Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Samorządowiec już pochwalił się efektami swojej pracy.
"Niedziela to dzień, kiedy dużo osób wybiera się na obiady, więc było co robić. Oj było. Zbierałem zamówienia, podawałem dania, nalewałem piwo, zbierałem naczynia, obsługiwałem terminal, podawałem ciasto" - napisał na Facebooku prezydent Ełku.
Do swojego wpisu dodał obszerną relację zdjęciową, w której pochwalił się obsługiwaniem gości w tamtejszej restauracji Dos Patos.
Kilka godzin pracy Andrukiewicza wylicytował podczas aukcji WOŚP Tomasz Cichocki, współwłaściciel lokalu.
Prezydent Ełku nie ukrywał, że dzięki nowemu doświadczeniu dowiedział się, jak ważna w gastronomii jest praca zespołowa. Przy okazji podziękował wszystkim za cierpliwość i wyrozumiałość.
W rozmowie z dziennikarzami TVN24 dodał, że zarówno prezydent jak i kelner służą innym ludziom.
- Staramy się, żeby każdy został dobrze obsłużony, żeby był zadowolony. Myślę, że w naszej pracy, czy w pracy kelnera, czy w pracy prezydenta na tym to polega - powiedział.
Dwie akcje charytatywne w Ełku
Podczas swojej pracy, Andrukiewicz wsparł również stowarzyszenie Onkoludki zajmujące się dziećmi z chorobami onkologicznymi.
Do puszek wolontariuszy wrzucił wszystkie zebrane przez siebie napiwki i nie ukrywał, że planuje wystawić swoją pracę w roli kelnera również za rok.
Jego inicjatywa wzbudziła duży entuzjazm komentujących.
"Uwielbiam takie akcje w takich sytuacjach nic nie ma znaczenia, polityka, inne wyznania i poglądy, sympatie. Liczy się ten szczytny cel, temu zawsze będę kibicować! Więc wielkie brawa! Aby każdy z nas raz w roku zrobił dobry uczynek na rzecz potrzebujących, zamiast zbędnie komentować i hejtować innych, dobro wokół nas byłoby każdego dnia" - napisała jedna z internautek.
Zobacz też: Media: Orban inwigiluje dziennikarzy. Czy Polska też korzysta z Pegasusa?