PublicystykaPrezydent Duda nie wytrzymał. Dobrze, że nie ma pod ręką "atomowego guzika"

Prezydent Duda nie wytrzymał. Dobrze, że nie ma pod ręką "atomowego guzika"

"Wielka moc niesie ze sobą wielką odpowiedzialność" - słyszy Peter Parker, czyli komiksowy Spider-Man, od swojego wujka. U naszego prezydenta nie ma ani przesadnie wielkiej mocy, ani odpowiedzialności. Mimo tego piątkowe wpisy prezydenta budzą pewien, jak by to powiedział prezes Kaczyński, absmak.

Prezydent Duda nie wytrzymał. Dobrze, że nie ma pod ręką "atomowego guzika"
Źródło zdjęć: © YouTube | Andrzej Duda
Kamil Sikora

30.11.2018 | aktual.: 03.12.2018 07:08

W USA w mediach regularnie podnoszone są obawy o to, czy Trump w złości, której daje upust w tweeterowych tyradach, nie naciśnie atomowego guzika. To oczywiście figura retoryczna, pokazująca jak bardzo emocjonalny jest najpotężniejszy człowiek na świecie. U nas nie ma broni atomowej, więc trzeba by znaleźć jakąś inną analogię.

Bo prezydentowi puściły nerwy. Sam to przyznał. Wracając z wystawy rolniczej w Poznaniu, gdzie podziwiał konie i kręcił koktajl na rowerze, prezydent skomentował poranny wywiad polityka PO Sławomira Neumanna. Poseł największe partii opozycyjnej mówił o Polexicie. Powtarzane przez polityków PO ostrzeżenia przed PiS wyprowadzającym nas z Unii rozzłościły Andrzeja Dudę. Napisał: "polexit" staje się chyba jedynym znanym elementem programu PO. Powtarzają to jak mantrę i wyraźnie prą w tym kierunku. PO chce wypchnąć Polskę z UE?

To dość zaskakujące, że prezydent wchodzi w dyskusję z, zachowując cały szacunek dla Sławomira Neumanna, szefem klubu parlamentarnego którejś z partii. Szczególnie, że jak ujawniliśmy w WP kilka tygodni temu, nie chciał rozmawiać z Sekretarzem Stanu USA, bo to była zbyt niska ranga. Ba, odpowiedział nie tylko szefowi klubu PO, ale też mi - młodemu, niezbyt rozpoznawalnemu dziennikarzowi.

Dlaczego? Bo wytknąłem prezydentowi, że powinien być przynajmniej apartyjny, bo w apolityczność prezydentury nie wierzę. "Bo już mnie męczy ta wasza natrętna propaganda i odwracanie kota ogonem. Zniesmaczony jestem, a i Święty by nie wytrzymał... więc sorry." - napisał prezydent. Niestety, nie odpowiedział na pytanie kogo ma na myśli pisząc "wasza".

To tylko dowodzi tezy, że prezydent do sprawy podchodzi bardzo emocjonalnie. Dlaczego? Wydaje się, że wciąż wyrzuca sobie niezbyt mądre słowa o "wyimaginowanej wspólnocie". Doskonale zdaje sobie sprawę, że dał tym paliwo do spekulacji o Polexicie. I do porównywania z Davidem Cameronem, który przecież nie chciał Brexitu, ale próbując przypodobać się eurosceptykom, źle przewidział wyniki referendum. W Polsce do tego etapu daleko, ale trudno nie zauważyć, że PiS czasami puszcza oko do przeciwników UE. Andrzej Duda w ostatnim czasie zobaczył, że jednak więcej na tym traci, niż zyskuje i nie może sobie z tą presją poradzić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (0)