Prezydent Duda naruszył ważną zasadę. W szkole nie ma miejsca dla bieżącej polityki
Prezydent Duda posunął się za daleko, uważa Joanna Kluzik-Rostkowska. Była minister edukacji ostro krytykuje polityczne przemówienie w szkole. Jej zdaniem to naruszenie dobrego obyczaju. Uczniom gdyńskiego liceum nie spodobały się polityczne aluzje Dudy.
- W moim odczuciu prezydent posunął się za daleko, dlatego że postanowił prowadzić w szkole kampanię wyborczą – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz. - Uczniowie to zauważyli i dali temu wyraz. Jeżeli jakaś granica zostanie przekroczona, to absolutnie winy jest gość, który wchodzi do szkoły i nie szanuje jej apolityczności. Trudno tu mieć pretensje do uczniów czy do grona pedagogicznego, że postanowili się temu przeciwstawić - dodaje.
Gwizdy i krzyki „Konstytucja, Konstytucja” zakłócały piątkowe przemówienie prezydenta w gdyńskim Liceum nr 3. Andrzej Duda z żoną uczestniczyli w uroczystości z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Pod budynkiem zebrali się demonstranci z megafonem, lecz krzyki rozległy się także wewnątrz sali.
Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej prezydent naruszył obowiązujący od dawna obyczaj mówiąc o rządowej reformie sądownictwa i prowadząc kampanię wyborczą. Według wieloletniej szefowej resortu edukacji szkoła powinna być wolna od gry politycznej.
Zgodnie z obowiązującymi od dawna zasadami w uroczystościach rozpoczęcia roku szkolnego w swoich regionach uczestniczyli posłowie różnych opcji politycznych. Także ministrowie edukacji odwiedzali podległe im placówki, jednak co do zasady, nie wprowadzali do placówek edukacyjnych bieżącej polityki.
Także ustawowo zapisano, że prowadzanie jakichkolwiek treści wykraczających poza podstawę programową, chociażby w zakresie wiedzy o społeczeństwie, wymaga zgody rady rodziców. Dotyczy to także wszelkiego rodzaju organizacji pozarządowych organizujących zajęcia w szkołach.
- Ta granica była szanowana jeszcze niedawno i to wszystko dobrze działało – podkreśla Kluzik-Rostkowska. - Było oczywiste, że szkoła nie jest miejscem, w którym prowadzi się agitację polityczną.
Według byłej minister edukacji konieczne jest ponowne podjęcie pracy, w celu postawienia "bardzo wyraźnej granicy między polityką a szkołą".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl