Poniosło się jedno hasło. Wygarnęli Kaczyńskiemu w Krakowie
To 104. rocznica odzyskania niepodległości - jest ona inna niż ta w zeszłym roku, bo historia ruszyła z miejsca i stało się to na Ukrainie. Miałem tam okazję być z moim bratem śp. Lechem Kaczyńskim w 2004 r. - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Krakowie. Lidera rządzącego ugrupowania witały także gwizdy i okrzyki przeciwników rządzącego obozu.
- Na Ukrainie toczy się brutalna walka, a 11 listopad nie tylko przypomina o naszym święcie narodowym, ale musimy myśleć o tym, co będzie po tej wojnie. Widzieliśmy te procesy po 1918 roku, gdzie trzeba było lat walki o państwo - mówił Kaczyński.
Incydenty przed spotkaniem
Przed spotkaniem w Krakowie doszło do incydentów. Grupa przeciwników władzy głośno protestowała przeciwko Kaczyńskiemu, domagając się "wolnej Polski od kaczyzmu". Szczelne kordony policji nie dopuściły jednak protestujących choćby w otoczenie prezesa PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Po 1918 r. walki o granice państwa były wszędzie. Musieliśmy odeprzeć Bolszewików, a też na Śląsk Cieszyński straciliśmy nasze ziemie. Wielkość ludzi tamtych czasów polegała na tym, że potrafili zmobilizować naród i wygrać - powiedział prezes PiS.
"Próbuje się nas pozbawić prawa do podejmowania samodzielnych decyzji"
Kaczyński stwierdził również, że "wolny i suwerenny naród sam podejmuje decyzje o sobie," a "podstawą konsolidacji narodu musi być patriotyzm i solidarność". - Świadomość narodowa wynika ze wspólnej aktywności państwa polskiego - mówił lider Zjednoczonej Prawicy.
- Państwo to administracja rządowa i samorządowa. Tylko silne państwo może odeprzeć to, co negatywne, również z zewnątrz. Czasy są trudne i próbuje się nas pozbawić prawa do podejmowania samodzielnych decyzji - dodawał Jarosław Kaczyński.
Powiedział również, że "polityka 104 lata temu była i teraz jest skomplikowana". - Trzeba podejmować trudne decyzje i to musi być zrozumiałe dla patriotycznych elit. Musimy pamiętać, że ważne są tylko sztandary jednego rodzaju - to polskie sztandary - stwierdził.
- Nasz kierunek jest jeden i z tej drogi nie zejdziemy. 11 listopada jest dniem, kiedy trzeba pamiętać o tym, co było, a w trudnym czasie wyciągać wnioski. Udowodniliśmy w ciągu tych siedem lat, że Polacy mogą na nas liczyć - powiedział Kaczyński, chwaląc rządy obozu PiS.
Po wystąpieniu lidera rządzącego obozu politycy PiS - w tym premier Mateusz Morawiecki, Ryszard Terlecki i Antoni Macierewicz (który zdążył dojechać z Warszawy) - odśpiewali wspólnie z chórem jedną z pieśni patriotycznych.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ