"Prezes PiS to eurosceptyk i autorytarny lider"
Decyzja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o starcie w wyborach prezydenckich ma znaczenie dla jedności obozu narodowo-konserwatywnego w Polsce - ocenił we wtorek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Włoska prasa podkreśla, że prezes PiS staje przed trudnym wyzwaniem, a pierwsze sondaże dają mu nikłe szanse na wyborcze zwycięstwo. Z kolei francuski dziennik "Le Figaro" akcentuje, że Jarosław Kaczyński dał się poznać jako patriota ocierający się o eurosceptycyzm, inicjator lustracyjnego "polowania na czarownice" i autorytarny lider partii.
28.04.2010 | aktual.: 22.05.2010 01:11
"Nawet zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego dają mu niewielkie szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich. To, że jednak kandyduje ma egzystencjalne znaczenie dla narodowo-konserwatywnego obozu, zjednoczonego przez niego oraz jego partię Prawo i Sprawiedliwość" - pisze "FAZ".
Dodaje, że partia o takiej orientacji mogłaby liczyć w Polsce na stabilne poparcie jednej czwartej wyborców, ale przez piętnaście lat po transformacji siły narodowo-konserwatywne niemal nie miały znaczenia, bo były podzielone.
"To bliźniacy Kaczyńscy doprowadzili do połączenia wielu frakcji i frakcyjek; istniała duża obawa, że bez nich znów dojdzie do rozpadu. To byłoby złe dla Polski. Szkodliwa dla demokracji agresja narodowych konserwatystów w minionych latach wynikała też z tego, że nie czuli się reprezentowani w demokracji, wywalczonej także przez nich. Nadzieję daje to, że PiS zapowiada teraz spokojną kampanię wyborczą, która różnić się ma od poprzednich" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Z kolei dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że Jarosław Kaczyński chce najwidoczniej "wykorzystać wstrząs narodowy po katastrofie samolotu oraz podczas ponad dwutygodniowych uroczystości żałobnych, by uratować najwyższy urząd w państwie dla obozu narodowo-konserwatywnego".
"Idzie jednak na spore ryzyko. Wprawdzie większość jego rodaków bardzo mu współczuje, bo stracił w tragiczny sposób najbliższego mu człowieka, brata bliźniaka. Wielu uważa też katastrofę samolotu za symboliczne zrządzenie losu, bo ofiary były w drodze do Katynia, miejsca polskich cierpień w czasie II wojny światowej, który ponadto stał się symbolem kłamstw reżimu komunistycznego. Jednak jest nad wyraz wątpliwe, czy ten ogólny nastrój żałoby i współczucia przetrwa osiem tygodni do dnia wyborów" - pisze "SZ".
Dodaje, że Jarosław Kaczyński plasował się dotychczas na końcu rankingów najbardziej lubianych polityków w Polsce. "Jego krótki czas na urzędzie premiera charakteryzowały głośnie ataki na politycznych przeciwników w kraju i sąsiadów za granicą. Jest kojarzony z konfliktem i konfrontacją. Analizy wyborcze dowodzą, że większość Polaków woli obliczalnych i zdolnych do kompromisu polityków. Są pewne sygnały, że on nie będzie spadkobiercą swego brata" - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".
Według dziennika "Der Tagesspiegel" kandydatura Jarosława Kaczyńskiego jest tak samo mało zaskakująca, jak patos, z jaką ją ogłosił. "W minionych dniach określił on ofiary katastrofy samolotu pod Smoleńskiem mianem męczenników i tym samym ogłosił tragiczny wypadek polskim mitem ofiar. W tym tkwi problem jego kandydatury. Albowiem coraz więcej Polaków wątpi, czy jest właściwe robienie ze Smoleńska nowego Katynia i zbijanie politycznego kapitału na śmierci Lecha Kaczyńskiego" - pisze berliński dziennik.
Ocenia, że kandydatura Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta może być jego drugim poważnym błędem po decyzji o pochowaniu pary prezydenckiej w katedrze na Wawelu.
Według komentatora gazety, Jarosław Kaczyński mógł przeczuwać, że jeśli przegra wybory prezydenckie, to bardziej zaszkodzi misji swojego brata, niż gdyby w ogóle nie startował. Włoska prasa: J. Kaczyński staje przed trudnym wyzwaniem
Jarosław Kaczyński staje przed trudnym wyzwaniem, a pierwsze sondaże nie dają mu szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich - podkreśla włoska prasa. Według gazet, prezes PiS może wiązać swe nadzieje z falą emocji po tragedii smoleńskiej.
"Corriere della Sera" przytacza fragmenty oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego, w którym znalazły się słowa o konieczności dokończenia misji ofiar katastrofy i przezwyciężenia osobistej tragedii. Lecz faworytem w sondażach, zaznacza największy włoski dziennik, pozostaje pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski.
"La Repubblica" wyraża opinię, że wybory prezydenckie będą "pojedynkiem dwóch idei Polski: tej bardziej tradycjonalistycznej i chwilami eurosceptycznej, reprezentowanej przez PiS oraz tej liberalnej i proeuropejskiej premiera Donalda Tuska i jego partii PO". "Jarosław Kaczyński być może stawia na emocje po tragedii, ale wyzwanie, jakie rzuca, jest trudne" - ocenia rzymska gazeta.
"Il Giornale" przedstawia Jarosława Kaczyńskiego jako "silniejszego i bardziej walecznego z braci, który już ogłosił się jedynym spadkobiercą moralnej spuścizny bliźniaka Lecha".
"W porównaniu z bratem, łagodniejszym i popularniejszym, Jarosław zawsze uważany był za stratega" - pisze dziennik. Przypomina szczyt Unii Europejskiej, podczas którego prezydent Lech Kaczyński cały czas konsultował się przez telefon ze swym bratem, wówczas premierem.
"Le Figaro": J. Kaczyński - eurosceptyk i autorytarny lider
Francuski dziennik "Le Figaro" pisze, że Jarosław Kaczyński, ubiegający się o sukcesję po swoim zmarłym tragicznie bracie, dał się poznać jako patriota ocierający się o eurosceptycyzm, inicjator lustracyjnego "polowania na czarownice" i autorytarny lider partii.
Centroprawicowy dziennik zauważa, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję o starcie w wyborach prezydenckich w ostatniej chwili, choć jego kandydatura "była od dawna tajemnicą poliszynela".
Zdaniem "Le Figaro", szef Prawa i Sprawiedliwości jest "postrzegany przez opozycję - i przez część członków PiS - jako "totalitarny szeryf", trzymający partię żelazną ręką". "Pozostaje on dla wielu Polaków "mózgiem" tandemu, znanego ze swojego zażartego "suwerenizmu" (doktryny broniącej suwerenności państwa) i patriotyzmu ocierającego się o eurosceptycyzm" - zauważa gazeta.
W opinii gazety, Jarosław Kaczyński może liczyć na "klimat współczucia", wywołany katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem, w której zginął jego brat. Dziennik dodaje, że popularność szefa PiS wyraźnie wzrosła od czasu tragedii.
"Le Figaro" szkicuje też w kilku zdaniach sylwetkę przywódcy Prawa i Sprawiedliwości. Według gazety, jako polski premier w latach 2006-2007 Jarosław Kaczyński "zrealizował radykalną politykę "czystek" w kraju, szybko przemienioną w polowanie na czarownice, aby mieć w ręku wszystkie środki władzy". Francuska gazeta określa też brata zmarłego tragicznie prezydenta jako polityka "bliskiego ksenofobicznego i antysemickiego Radia Maryja", dodając, że nie wahał się on zawrzeć swego czasu sojuszu z "populistami i ultrakatolikami".
Zdaniem gazety, Lech Kaczyński był dotychczas "elementem umiarkowanym" w rodzinnym tandemie. "Ale teraz go zabrakło" - konstatuje "Le Figaro".
Gazeta wyraża też obawę, że nadchodząca kampania wyborcza w Polsce może być, wbrew "marzeniu" większości Polaków, agresywna i pełna ciosów poniżej pasa.