Prezes PiS: oto efekty obrażania śp. L. Kaczyńskiego
Mamy do czynienia z kolejną grą socjotechniczną - tak ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński list prezydenta Bronisława Komorowskiego do szefów partii i klubów parlamentarnych, potępiający zabójstwo pracownika łódzkiego biura PiS. - To PiS bez przerwy atakują, odsądzają od czci i wiary, obrażają bezkarnie, a sądy na to nie reagują - powiedział. Dodał, że sądy nie reagowały także na obrażanie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czego - jak mówił - "teraz mamy efekty".
26.10.2010 | aktual.: 26.10.2010 20:39
Komorowski w liście podkreślił, że wydarzenia w Łodzi muszą stanowić poważne ostrzeżenie. Zaznaczył, że bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie.
- Mamy już dzisiaj w Polsce taką sytuację, że to nie o słowa chodzi, tylko o fakty. Jeżeli nie zostaną wyciągnięte wnioski np. wobec Janusza Palikota i to wnioski o charakterze karnym, to my w żadne pojednanie nie uwierzymy, bo jeśli ktoś wyraźnie podżegał do zabójstwa i do zabójstwa doszło i nie jest traktowany przez wymiar sprawiedliwości tak, jak powinien być traktowany, no to cóż. Mamy do czynienia z kolejną grą socjotechniczną - uważa Kaczyński.
W jego ocenie dochodzi obecnie do "rozmywania" całej sprawy, poprzez dodawanie ochrony ludziom, którzy wcale nie są zagrożeni. - Zagrożone jest Prawo i Sprawiedliwość, atak był na PiS, nas bez przerwy atakują, odsądzają od czci i wiary, obrażają bezkarnie, a sądy na to nie reagują - podkreślił Kaczyński.
Dodał, że sądy nie reagowały także na obrażanie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czego - jak zaznaczył prezes PiS - teraz mamy efekty.
- To musi być odwrócone, jednoznacznie potępione. Ludzie, którzy byli w to szczególnie zaangażowani albo muszą ponieść odpowiedzialność, tak jak Palikot, już w sensie czysto prawnym albo przynajmniej w sensie politycznym, nie mogą być na pierwszej linii. Krótko mówiąc, to tylko i wyłącznie nas przekona - powiedział prezes PiS.
- Jeżeli nie, to będziemy uważali, że socjotechnika, która z całym rozmysłem była stosowana przez pięć lat, a która doprowadziła do tragedii, także do tragedii smoleńskiej, żeby była jasność, że ta socjotechnika w gruncie rzeczy po krótkiej przerwie będzie stosowana w dalszym ciągu, a wszystkie te oświadczenia są fałszywe - podkreślił Kaczyński.