Prezes Ordo Iuris: karanie kobiet za aborcję to światowy standard
Odpowiedzialność karna sprawców aborcji, w tym również matki, jest prostą konsekwencją uznania człowieczeństwa dziecka na wczesnym etapie jego rozwoju - mówi w wywiadzie dla "Plus Minus" Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris, tłumacząc dlaczego w projekcie obywatelskim, który miał zaostrzyć przepisy dotyczące przerywania ciąży znalazł się zapis o karaniu kobiet. Dodał też, że "światowym standardem jest karanie kobiet" za aborcję. Zdaniem prof. Magdaleny Środy, to kolejny przypadek osoby, która "robi celebrycką karierę na opowiadaniu rzeczy, które szokują".
05.11.2016 | aktual.: 05.11.2016 18:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Gdy prawo gwarantuje pełną bezkarność za dobrowolne i umyślne zabicie dziecka przez matkę, wówczas kobiety są często poddawane aborcyjnej presji argumentem, że „tobie nic nie grozi" - mówi Kwaśniewski. I przypomina "historię surogatki z Włocławka, której kontrahenci nie chcieli zapłacić za dziecko". - Wiedziała, że jako matce nic jej nie grozi, więc z zimną krwią zabiła swoje dziecko w ostatnich tygodniach ciąży. Dlatego standardem światowym jest jednak karanie kobiet, a nie ich automatyczna bezkarność - stwierdza.
Na uwagę prowadzącego wywiad Michała Płocińskiego że przecież w wielu państwach aborcja dopuszczona jest nawet na życzenie,a więc nie jest chyba w żaden sposób karana, odparł, że nawet "najszerzej dostępna aborcja jest ujmowana w pewne ramy prawne, a ich naruszenie wiąże się z karalnością". - Najlepszym dowodem jest to, że w ostatnich tygodniach grupy proaborcyjne z Belgii i Anglii zgłosiły postulat zniesienia karalności kobiet w ich krajach, na wzór rozwiązań polskich. A przecież tam aborcja jest dostępna niezwykle szeroko - stwierdził.
Warto jednak wyjaśnić, że w Belgii i Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują przepisy, które umożliwiają karanie kobiet za aborcję, jest ona legalna.
W Belgii można przeprowadzić aborcję na "życzenie" do 12. tygodnia ciąży. Później można jej dokonać tylko ze względu na zagrożenie dla życia matki lub stwierdzone upośledzenie płodu, potwierdzone przez dwóch lekarzy. W przypadku nielegalnej aborcji (poza granicami wyznaczonymi przez prawo) kodeks karny przewiduję karę dla lekarza, której jej dokonał oraz dla kobiety: od 1 do 12 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę.
W Wielkiej Brytanii przerywanie ciąży jest możliwe do 24. tygodnia w sytuacji, gdy ciąża mogłaby spowodować uszczerbek na zdrowiu fizycznym lub psychicznym kobiety, a także jej dzieci. Opinię na ten temat musi jednak wcześniej wyrazić dwóch lekarzy. Jeśli życie kobiety jest zagrożone lub występują anomalia w rozwoju płodu, nie ma limitu czasowego.
Za nielegalnie przeprowadzoną aborcję, zgodnie z obowiązującymi przepisami, może grozić nawet dożywocie.
Projekt Ordo Iuris przewidywał natomiast całkowity zakaz aborcji. W ten sposób Polska dołączyłaby do grona takich państw jak Salwador, Nikaragua, Gwatemala, Watykan, Dominikana, Malta i Chile (w tym ostatnim państwie trwa debata o złagodzeniu prawa w tym zakresie). Tam aborcja jest absolutnie zakazana i grożą za nią wysokie kary.
- Odro Iuris dla wygrania swojego kuriozalnego ideologicznego stanowiska często posługuje się przeinaczaniem faktów i innymi technikami "prania mózgu" - skomentowała dla WP słowa szefa Ordo Iuris prof. Magdalena Środa. - Wypowiedzi pana Kwaśniewskiego to interesujący przypadek dla tych, którzy analizują prymitywne techniki propagandowe, natomiast z punktu widzenia merytorycznego, poglądy te są bez znaczenia. To kolejny przypadek (obok pana Terlikowskiego) osoby, która robi celebrycką karierę na opowiadaniu rzeczy, które szokują. Szkoda, że w tak poważnej dziedzinie jak prawa kobiet. Dużo prościej byłoby panu Kwaśniewskiemu opowiadać o ufo - dodała.