Kaczyński mówi o "największym ruchu społecznym w dziejach świata"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki wizytowali hutę w Stalowej Woli. To tam zostało podpisanie porozumienie między rządem a NSZZ "Solidarność". - Odczuwam pewne wzruszenie, będąc tutaj w hali fabrycznej. 35 lat temu byłem w hali fabrycznej Stoczni Gdańskiej, gdzie ruszył ruch, który zmienił dzieje Polski, dzieje Europy, może największy ruch społeczny w dziejach świata - zaczął prezes PiS. Z kolei premier Morawiecki ostrzegał przed "farbowanymi lisami zdolnymi do wszystkiego".
- Huta Stalowa Wola była jedną z twierdz "Solidarności". Dziękuję, że mogę być tu dziś z państwem w szczególnym momencie, gdzie udaje się rozwiązać trudne problemy. Rząd rozmawiał z "Solidarnością" i te rozmowy przyniosły efekt - kontyniował.
Kaczyński o wyborach
Prezes PiS nawiązał do tradycji, pamięci, która "jest nam bardzo potrzebna". - Po to by nasz naród, mógł sięgać daleko wstecz, ale także sięgać do wydarzeń, które starsza część społeczeństwa pamięta i w których uczestniczyła. W pewnym momencie to było 10 mln ludzi, a z tymi innymi "solidarnościami" było ich jeszcze więcej; wśród rolników, rzemieślników. Warto o tym pamiętać, szczególnie w tym momencie, w którym jesteśmy, czyli już w październiku będziemy podejmowali decyzję, co do przyszłości Polski - kontynuował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Czy Polska ma wykorzystać swoje szanse rozwojowe; szanse dla każdej polskiej rodziny. Szanse dogonienia bogatych państw UE, szanse byśmy stanęli na obu nogach bez żadnych kompleksów. Czy też nie będziemy mogli tych szans wykorzystać? - dodał Kaczyński. Jednocześnie straszył, że przegrana PiS w wyborach będzie wiązała się z powrotem w Polsce systemu, który "już działał po 1989 roku".
- Jeśli ten system powróci, to ta rola, którą nam niektórzy wyznaczyli, rola zasobu taniej siły roboczej, miejsce, gdzie można budować magazyny, jakieś fabryki jakichś prostszych urządzeń będzie przywrócona. Myśmy się wyrwali z tego w ciągu ostatnich ośmiu lat i musimy iść dalej. Ta huta jest tego przykładem - zapewniał Kaczyński.
"Historyczne" porozumienie z rządem
Głos zabrał także Piotr Duda, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". - Porozumienie NSZZ "Solidarność" z rządem jest historyczne. Niedługo pojawi się projekt ustawy "o zaprzestaniu wygaszania emerytur pomostowych". Pracownicy pracujący w szczególnie ciężkich warunkach będą przechodzić na wcześniejszą emeryturę - powiedział.
Przyznał, że "to były trudne rozmowy". - To porozumienie utwierdza mnie w jednym, że dialog w tym kraju funkcjonuje, tylko tego dialogu trzeba chcieć. To jest niejednokrotnie trudny kompromis - mówił Duda.
Zaznaczył, że "jednym z najważniejszych postulatów, który był negocjowany, to projekt ustawy, który – jak zaznaczył – ma nadzieję jak najszybciej trafi do parlamentu, aby zaprzestać wygaszać proces emerytur pomostowych". Jak podkreślił Duda, "to postulat historyczny".
Jak zaznaczył, "śp. Lech Kaczyński byłby dziś z nas dumny, że wracamy do tego postulatu i tą decyzją, podpisem i całą drogą legislacyjną w Sejmie doprowadzimy do tego, że pracownicy, którzy ciężko pracują na stanowiskach pracy uciążliwych, szczególnych, tak jak tu w Hucie Stalowa Wola – będą mogli przechodzić na wcześniejszą emeryturę pomostową - powiedział Duda.
Duda o wyroku ws. Turowa. "Największy skandal"
Podkreślił, że "to porozumienie to kwintesencja solidarności z drugim człowiekiem". Dodał, że kolejny punkt to "zmiana ustawy o minimalnym wynagrodzeniu".
Duda skomentował także "skandaliczny wyrok" ws. kopalni Turów. - To po raz kolejny działania, które nie mają nic wspólnego z normalnym funkcjonowaniem państwa, w tym przypadku sądownictwa. Myśleliśmy, że tylko tam w Luksemburgu jest trybunał niesprawiedliwości, ale jak widać, są tacy sędziowie, którzy swój prywatny interes lub polityczny przedkładają nad sprawami państwa (...) to jest największy skandal - grzmiał Duda.
Miesięczna gratyfikacja dla pracowników DPS
Od 1 kwietnia do końca roku zostanie przyznana miesięczna gratyfikacja w wysokości 600 zł, dodana do wynagrodzenia dla każdego pracownika Domów Pomocy Społecznej.
- Znaleźliśmy rozwiązanie, od 1 kwietnia gratyfikacja do końca roku miesięczna do wynagrodzenia dla pracowników DPS, a jest ich 55 tys., 600 zł - mówił Duda.
- A oprócz tego pilne rozwiązania i rozmowy na temat zmian systemowych dotyczących pracowników socjalnych. Nie zapominaliśmy także o bardzo ważnym elemencie, który dotyczy nas wszystkich, a mam na myśli zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. W każdej firmie on funkcjonuje i jest - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki: uważajcie na tych farbowanych lisów
Jako ostatni głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. - Dziś jest to zjawisko trudniejsze do rozpoznania, ale ma swoją jedną cechę charakterystyczną w pewnym nurcie wpływania jednego kraju na drugi kraj. Otóż dzisiaj ten podbój, który dawniej towarzyszył dziejom, może się odbywać poprzez podbój elit - powiedział Morawiecki. Jak zauważył, np. w czasach PRL-u cała komunistyczna elita była na smyczy Moskwy.
- A więc drodzy ludzie pracy, Polacy, miejmy świadomość tego, że zła władza, władza, która się wysługuje obcym, może doprowadzić do częściowej lub całkowitej utraty suwerenności przy utrzymaniu fasady demokracji i suwerenności. Te emblematy, zewnętrzne atrybuty będą, teraz się nawet pojawiły na spotkaniach naszych przeciwników politycznych flagi biało-czerwone - powiedział Morawiecki.
- Uważajcie na tych farbowanych lisów, ponieważ są zdolni do wszystkiego, byle tylko odzyskać wpływ na rzeczywistość, na państwo. A jak rządzili tym państwem, to myślę, że pracownicy Huty Stalowa Wola, wszyscy pracownicy w Stalowej Woli wszystkim innym pracownikom, ludziom pracy i wszystkim Polakom mogą opowiedzieć - dodał premier.
- Mówię do tych naszych przeciwników politycznych: może się tu pojawicie w Hucie Stalowa Wola, gdzie wyprzedawaliście kawałek po kawałku. I takich zakładów były tysiące w czasach III RP, może się pojawicie i spojrzycie prosto w oczy robotnikom, spracowanym pracownikom różnych działów? Wątpię - powiedział premier.
Premier: nie byłoby dzisiaj takiego systemu, gdyby nie PiS
Premier przedstawił "trochę prywatny PiS". - Nawiązując do tych czasów sprzed 30 lat, o których powiedział prezes Kaczyński. W czasach III RP wartości "Solidarności" były schowane w gablocie muzealnej, a zasady dzikiego kapitalizmu królowały - mówił premier.
Powiedział, że do wdrażania zasad "Solidarności" najbardziej przyczynił się Jarosław Kaczyński. - Pan prezes, który wspomniał o roku 1988, ale zaczął pracę na rzecz ludzi pracy, pracę na rzecz ludzi ciężko spracowanych robotników już w 1976 roku; wydarzenia Radomia, Ursusa, Płocka, potem od maja 1977 w biurze interwencyjnym KSS KOR, a potem w wielkim ruchu Solidarności. Potem kiedy zapanował system III RP, formacja którą spotworzył Jarosław Kaczyński, przechowywała i walczyła o wartości "Solidarności" - kontynuował premier.
- Nie byłoby dzisiaj takiego systemu, gdyby nie PiS. Kto jest jego twórcą? Doskonale wiemy; pan prezes wraz ze swoim bratem, który również był filarem "Solidarności" - dodał.
600 mln od rządu dla huty Stalowa Wola
Premier zapewnił, że rząd wywiązuje się z danego słowa. - Te trudne negocjacje budżetowe, z przedsiębiorcami dobiegły końca. Dzisiaj zostanie podpisana umowa na dodatkowe 600 mln zł dla huty Stalowa Wola na nową produkcję - ogłosił premier.
Premier wspomniał, że wcześniej w Polsce panował "dziki kapitalizm PO", a młodzi ludzie "uciekali za granicę na zmywak i szparagi".
Szef rządu mówił o rekordowo dużej liczbie miejsc pracy oraz rekordowo niskim bezrobociu. - Pierwszy raz od trzech lat ludzie wracają do Polski. Będziemy tworzyć miejsca pracy, bo dzięki temu rosną wynagrodzenia - obiecywał.
- W ostatnim roku pana Tuska średnie wynagrodzenie krajowe wynosiło poniżej 4 tys., teraz za pierwszy kwartał tego roku to jest 7120 zł i żadna inflacja nie odzwierciedla tego wzrostu. To filozofia działania naszego rządu. Podniesienie wynagrodzeń, kwalifikacji, lepsza jakość życia i szacunek - kontynuował.