Chcieli zakpić z Budki. Kompromitacja polityków PiS
Od kilku dni politycy PiS próbują dezawuować marsz z 4 czerwca. Jednym z wątków jest rzekomo nieudolnie intonowany w niedzielę hymn. Temat wrócił za sprawą środowego wywiadu Borysa Budki w Radiu Zet. W jego trakcie - jak twierdzą politycy PiS - miało się okazać, że Budka nie zna trzeciej i czwartej zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Jak się okazuje, to kłamstwo.
Politycy PiS od kilku tygodni krytykują organizatorów marszu z 4 czerwca. Już po wydarzeniu, wskazali na kilka wątków, które mają ich zdaniem kompromitować polityków PO, jak choćby pojawiające się sporadycznie wulgaryzmy.
Awantura o hymn 4 czerwca. Politycy PiS oskarżają
Jednym z takich "kompromitacji" miała być także intonacja hymnu Polski przez Borysa Budkę na placu Zamkowym. W trakcie transmisji można było odnieść wrażenie, że uczestnicy nie poszli za sugestią polityka i nie zaczęli śpiewać. Zdaniem polityków PiS, ma to świadczyć o braku znajomości Mazurka Dąbrowskiego. Taka narracja była utrzymywana mimo kolejnych nagrań od samych uczestników, potwierdzających, że odśpiewano pierwsze dwie zwrotki hymnu.
Teraz sprawa znów nabrała rozgłosu, bo wspomniany Borys Budka został poproszony w trakcie wywiadu w Radiu Zet, czy mógłby zacytować czwartą zwrotkę hymnu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS wymownie milczy, ale jest wyłom. "Duży marsz, faktycznie"
Budka recytuje hymn. Politycy PiS manipulują
- Oczywiście. O Basi. Już… yyyy. Ojciec zapłakany… przepraszam, ale to jest znowu coś co jest trudne dla mnie, dlatego że przypomina mi się to w jaki sposób i dlatego jestem tak wkurzony, panowie ministrowie rządu zaatakowali ludzi, którzy tak pięknie odśpiewali hymn na Placu Zamkowym. Mnie się głos łamie, bo byłem, widziałem ten tłum, który śpiewał hymn. Zaintonowałem dwa pierwsze słowa, po czym tłum zaśpiewał dwie zwrotki polskiego hymnu. Jeśli zobaczyłem tą skrajną manipulację ze strony czołowych polityków tego rządu, to proszę zobaczyć, jak mi się trzęsą ręce, bo to było tak niesprawiedliwie wobec tych dziesiątek tysięcy ludzi, którzy śpiewali polski hymn - mówił Budka, po czym - z niewielkimi błędami - wyrecytował trzecią i czwartą zwrotkę Mazurka Dąbrowskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przytaczamy całą wypowiedź polityka PO nieprzypadkowo, gdyż kilku polityków PiS podało na Twitterze wyłącznie zmanipulowany fragment nagrania, który został ucięty na słowach "co jest dla mnie trudne". To faktycznie mogłoby wskazywać, że Budka nie zna kolejnych zwrotek hymnu, co - jak widać na pełnym nagraniu opublikowanym przez Radio Zet - nie jest prawdą.
Fragment w zmanipulowanej formie podali m.in. wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, nazywając go "hitem", wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński ("A mówili, że z tą nieznajomością hymnu w PO to fejk… Nieprawdopodobne") czy minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk ("Kłapać z zacietrzewieniem monotematyczne antypisowskie dyrdymały to faktycznie znacznie łatwiejsze niż znać hymn własnego kraju" - napisał).
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Fragment z kpiącym komentarzem zawarli w mediach społecznościowych także Dariusz Matecki z Suwerennej Polski czy europoseł PiS Dominik Tarczyński, który wskazał na "kompromitację" polityka PO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
O "kompromitacji" napisał też portal wpolityce.pl braci Karnowskich, mimo że w artykule przyznano, że Budka ostatecznie przywołał słowa trzeciej i czwartek zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
Źródło: Radio Zet, WP Wiadomości