Prezes Fundacji Projekt Łódź ma zarzuty i wylatuje z PO
Zatrzymany przez ABW, w sprawie afery dotyczącej fikcyjnych zatrudnień w znanych łódzkich spółkach, 28-letni Marcin N., prezes Fundacji Projekt Łódź i członek zarządu powiatu Platformy Obywatelskiej w Łodzi, usłyszał w czwartek zarzuty prokuratorskie.
21.05.2010 | aktual.: 21.05.2010 09:49
- Zarzuciliśmy mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która działała w latach 2005-2008 i dokonywała oszustw na szkodę spółek za pomocą fikcyjnych umów o pracę i umów zleceń - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Ma też zarzut oszustwa i płatnej protekcji.
Według prokuratury, Marcin N., powołując się na wpływy w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi, żądał 6 tys. zł za to, że jako pośrednik załatwi sprawę biznesową korzystną dla Textilimpeksu. Szczegółów prokuratura nie zdradza. Informuje jedynie, że efektem sprawy była fikcyjna umowa zawarta przez podejrzanego z Mariolą M., ówczesną prezes Textilimpeksu.
W ostatnich latach Marcin N. był dyrektorem departamentu pozyskiwania inwestora w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej i dyrektorem departamentu ds. przedsiębiorczości w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Główny podejrzany w całej aferze Sebastian R., dyrektor departamentu strategii i rozwoju Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, został aresztowany. Usłyszał najpoważniejsze zarzuty: kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i wyłudzenie z pięciu spółek ponad 250 tys. zł w ramach pracy na fikcyjnych etatach. W aferze tej ABW zatrzymało osiem osób.
Wszystko wskazuje, że wraz z postawieniem zarzutów zakończyła się polityczna kariera Marcina N. w Platformie Obywatelskiej. - Nie widzę innego wyjścia jak wszczęcie procedury wykluczenia go z partii - mówi Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości oraz członek zarządu łódzkiej PO.
Procedura zaczęła się w czwartek w trybie tzw. uchwały obiegowej. Co to znaczy? Hanna Zdanowska, szefowa łódzkiej PO, jest w Warszawie, nie mogła więc zwołać zarządu miejskiego. Sekretarz PO Elżbieta Królikowska-Kińska dzwoniła do wszystkich członków zarządu, pytając ich o zdanie w sprawie wykluczenia Marcina N.
- Nie wiem, jaki będzie wynik głosowania, ale ja jestem za tym, by natychmiast Marcina wykluczyć - mówi nam Zdanowska. - Informacją o jego zatrzymaniu, i zarzutach, byłam zszokowana.
Polecamy wydanie internetowe "Dziennika Łódzkiego".