Prezenter TV ścigany. Ukraińcom puściły nerwy
Białoruski dziennikarz telewizji STV Ryhor Azaronak został wpisany na listę osób zagrażających bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy. Wszystko za sprawą propagandowych materiałów, które przygotowywał dla mińskiej stacji.
Jak donosi telewizja Biełsat, białoruski prezenter współpracujący z propagandową Stołeczną Telewizją (STV) został uznany przez ukraiński rząd za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego państwa. Nazwisko Azaronaka znalazło się w rejestrze Peacemaker Center, w którym gromadzone są dane o najgroźniejszych przestępcach.
Ryhor Azaronak w styczniu br. został odznaczony przez białoruskie władze medalem za odwagę. W swoich programach nazywał Ukrainę "krajem umierających ludzi". - Sprzedali swój kraj: ziemię, fabrykę i porty. Zamienili dobrze prosperujące państwo w pirackiego banderowca. [...] Wasze kobiety prawie oficjalnie sprzedawane są do europejskich burdeli - mówił na wizji dziennikarz.
Kijów zarzuca Azaronakowi ingerowanie w sprawy suwerennego państwa, szerzenie antyukraińskiej propagandy i nadużycie swojej pozycji. Białoruski prezenter odrzuca wszystkie z tych zarzutów, tłumacząc się, że jedynie "apelował do obywateli Ukrainy", a jego słowa skierowane były do polityków. - Nie jestem wrogo nastawiony do tego narodu - podkreślił.
Kto jeszcze znajduje się w bazie?
W bazie Peacemaker Center ukraińskie organy ścigania zbierają wszelkie występki przeciwko bezpieczeństwu kraju. Obok Azaronaka odnaleźć w nim można m.in. prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę, którego Kijów oskarża o współpracę z prorosyjskimi terrorystami. Oprócz niego, w rejestrze umieszcza się osoby, które jawnie wspierały okupację Krymu lub wpływały na destabilizację porządku publicznego. Wpis do rejestru często równoznaczny jest z zakazem wjazdu na Ukrainę.