Premier Wielkiej Brytanii Theresa May: do końca marca rząd uruchomi procedurę wyjścia z UE
• Brytyjska premier potwierdziła oficjalnie to, co zapowiadała w mediach
• Podkreśliła, że wynik czerwcowego referendum jest nieodwracalny
• Odrzuciła jednak wezwania do jednostronnego wyjścia z UE
• Komunikat May ws. Brexitu z zadowoleniem przyjął szef Rady Europejskiej Donald Tusk
02.10.2016 | aktual.: 02.10.2016 18:29
Do końca marca 2017 roku brytyjski rząd uruchomi procedurę wystąpienia z Unii Europejskiej - zapowiedziała premier Theresa May na konferencji Partii Konserwatywnej. Podkreśliła, że wynik czerwcowego referendum w tej sprawie jest nieodwracalny.
W wystąpieniu otwierającym coroczną konferencję torysów zapowiedziała, że decyzja o rozpoczęciu negocjacji w sprawie Brexitu nie będzie poddana pod głosowanie w parlamencie. - Decyzja zapadła - podkreśliła, tłumacząc, że politycy, którzy uznają, że możliwe jest zignorowanie wyniku referendum, są w błędzie.
- Brexit znaczy Brexit. I doprowadzimy do tego, że będzie naszym sukcesem. (...) Osoby, które domagają się głosu w parlamencie, nie stoją w obronie demokracji, ale starają się zmienić decyzję (wyborców), obrażając inteligencję Brytyjczyków - podkreśliła.
Jednocześnie szefowa brytyjskiego rządu odrzuciła wezwania do jednostronnego wycofania się z Unii Europejskiej, oceniając, że byłoby to szkodliwe dla brytyjskiej gospodarki i pozycji politycznej w świecie. - Nie będzie jednak zbędnych opóźnień - zapowiedziała.
Jak zaznaczyła May, Wielka Brytania nie zamierza wykorzystać dotychczas istniejących modeli relacji państw zewnętrznych z Unią Europejską, ale wypracować swój własny. - Nie będziemy podążali drogą Norwegii ani Szwajcarii - Wielka Brytania stworzy własne porozumienie, jako suwerenny kraj - powiedziała.
Co ze Szkocją?
W komentarzu pod adresem szkockiego rządu premier dodała, że "nie będzie żadnych wyjątków od Brexitu". - Nie pozwolimy nacjonalistom zagrozić trwałości naszej unii, Wielkiej Brytanii - podkreśliła. - Negocjacje są w wyłącznej kompetencji rządu. Zagłosowaliśmy za wyjściem z Unii Europejskiej jako jedna, zjednoczona Wielka Brytania, tak będziemy negocjowali i tak opuścimy wspólnotę - powiedziała.
Przedstawiciele szkockich władz, w tym pierwsza minister (premier) Nicola Sturgeon, wielokrotnie podkreślali, że nie dopuszczą do wyjścia ze Wspólnoty, jeśli będzie to zagrażać interesom Szkocji. - Premier przekroczyła swoje kompetencje mówiąc, że głos i interesy Szkocji nie mają znaczenia. Niezrozumiały ruch ze strony kogoś, kto mówi o zachowaniu jedności unii - oznajmiła Sturgeon, odnosząc się do słów May.
May podkreśliła też, że po wyjściu z UE Wielka Brytania "będzie w pełni niepodległym, suwerennym krajem; państwem, które nie będzie dłużej częścią politycznej unii, w której międzynarodowe instytucje mogą zmieniać decyzje parlamentów narodowych i sądów".
- Będziemy mieli ponownie wolność podejmowania decyzji samodzielnie w wielu tematach: od oznaczeń na żywności do tego, jak kontrolujemy migrację - powiedziała.
Odrzucając konieczność pozostawienia swobody przepływu osób w zamian za dostęp do wspólnego rynku Unii Europejskiej, May zaznaczyła, że jej rząd nie zamierza ustąpić z postulatu odzyskania pełnej kontroli nad swoimi granicami.
- Zagłosowaliśmy za opuszczeniem Unii Europejskiej i staniem się w pełni niepodległym, suwerennym krajem i zrobimy to, co niepodległe, suwerenne kraje robią: sami zdecydujemy o tym, jak będziemy kontrolować migrację - podkreśliła.
Jak dodała, "nie opuszczamy Unii Europejskiej po to, aby potem oddać kontrolę nad migracją lub wrócić pod jurysdykcję europejskich sądów".
Tusk zadowolony
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zadeklarował, że przyjmuje z zadowoleniem "klarowną" deklarację brytyjskiej premier Theresy May, która zapowiedziała, że do końca marca 2017 r. W. Brytania rozpocznie procedurę wychodzenia z UE.
Tusk napisał na Twitterze, że z chwilą, gdy Wielka Brytania uruchomi artykuł 50. traktatu UE, 27 pozostałych krajów Unii zaangażuje się w rozmowy mające na celu obronę ich interesów. Podkreślił, że oświadczenie May przynosi "pożądaną klarowność" sytuacji.
Na słowa May zareagował natychmiast premier Malty Joseph Muscat, którego kraj będzie stał na czele Unii Europejskiej w pierwszym półroczu 2017 roku, kiedy Wielka Brytania planuje rozpocząć negocjacje w sprawie Brexitu. "Będziemy uczciwie zarządzać rozmowami w celu osiągnięcia sprawiedliwego porozumienia. Cztery wolności Unii Europejskiej (w tym swoboda przepływu osób - PAP) nie mogą być rozdzielone" - napisał.
W swoim wystąpieniu brytyjska premier podziękowała także swojemu poprzednikowi, Davidowi Cameronowi, za organizację referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE i "okazane Brytyjczykom zaufanie".
Od referendum z 23 czerwca, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, wielu przedstawicieli instytucji unijnych i krajów członkowskich bezskutecznie wzywało brytyjski rząd, by jak najszybciej uruchomił artykuł 50., aby zakończyć niepewność co do przyszłości Wspólnoty.
Niedzielne przemówienie May było pierwszym z dwóch, jakie wygłosi na tegorocznej konferencji partyjnej w Birmingham. Drugie zaplanowano na sesję zamykającą zjazd w w środę.