Premier: ujawnienie dokumentów "pożyczki moskiewskiej" powinno nastąpić dawno
Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że upublicznienie dokumentów dotyczących tzw. pożyczki
moskiewskiej dla PZPR z 1990 r., powinno nastąpić już dawno temu.
20.05.2006 | aktual.: 20.05.2006 13:09
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro upublicznił na konferencji prasowej, liczące ok 2 tys. stron, materiały ze śledztwa dotyczącego tzw. moskiewskiej pożyczki dla PZPR z 1990 r.
Zadziwia, że z tych dokumentów kilka czy kilkanaście lat temu nie wyciągnięto odpowiednich konsekwencji, musimy w tej chwili naprawiać stare błędy - powiedział szef rządu.
Według niego budowanie dobrej, uczciwej i gospodarnej Polski może odbywać się tylko na prawdzie.
Jeśli komuś prawda przeszkadza, to warto zastanowić się dlaczego - ocenił Marcinkiewicz.
Prokuratura podejrzewała, że 1,2 mln dolarów USA i 500 mln zł, które miały pomóc w utworzeniu SdRP, przekazano do Polski z naruszeniem prawa dewizowego. W listopadzie 1991 r. prokuratura na podstawie materiałów Urzędu Ochrony Państwa wszczęła postępowanie przeciw ostatniemu I sekretarzowi KC PZPR Mieczysławowi Rakowskiemu, któremu zarzucała, że w styczniu 1990 r. pożyczył pieniądze od ówczesnego KC KPZR bez wymaganego zezwolenia NBP oraz Leszkowi Millerowi - że w listopadzie 1990 r. zwrócił 600 tys. dolarów z pożyczki, także z naruszeniem prawa. W całej operacji miało uczestniczyć KGB, w tym m.in. Władimir Ałganow, osławiony oficer wywiadu, znany ze "sprawy Oleksego". SLD zarzucało UOP, który wyjaśniał sprawę m.in. w Moskwie, polityczne zaangażowanie przeciw opozycji.
Po zwycięstwie wyborczym SLD w 1993 r. prokurator Jerzy Regulski umorzył śledztwo, uzasadniając to "znikomym stopniem niebezpieczeństwa czynu"; wykonanie umorzenia wstrzymał na krótko wiceszef warszawskiej prokuratury Jerzy Zientek. W 1995 r. minister sprawiedliwości Jerzy Jaskiernia (SLD) ostatecznie podtrzymał decyzję o umorzeniu; zdymisjonował też prokuratorów, którzy dążyli do kontynuowania śledztwa i oskarżenia Millera. Dziś karalność sprawy jest już przedawniona.