"Premier równo do Grunwaldu, a Platforma się zapultała"
(RadioZet)
08.10.2007 | aktual.: 08.10.2007 10:42
: A gościem Radia ZET jest Tadeusz Cymański, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam serdecznie panią redaktor i słuchaczy. : Donald Tusk o Jarosławie Kaczyńskim- „Widzę Urbana”, Jarosław Kaczyński o Donaldzie Tusku- „Fatalne obyczaje i chamstwo”, czy ci panowie jeszcze mogą koło siebie usiąść według pana, panie pośle, czy jest taka możliwość po wyborach, czy nie ma żadnych szans? : Tak, zasady, ale i doświadczenie życiowe uczy, że nie ma, tym się różnimy jednak jako ludzie, że nawet największe urazy można i należy sobie przebaczyć, chociaż doświadczenie również mówi, że jest to bardzo trudne. : Czyli możliwy według pana jest taki scenariusz żeby kiedyś była koalicja, kiedyś – nie tak długo PO-PiS, albo PiS – PO. : To jest nie to samo o co pani pyta, bo to, że mogą siąść, rozmawiać, czy mogą się pojednać, bo tu jest stan rzeczywiście bardzo przykry, natomiast czym innym jest koalicja jednak. To jest prawie to samo, ale nie dokładnie. : To ja pytam właśnie o koalicję, a nie
pojednanie, bo nie jesteśmy w konfesjonale, tylko w Radio ZET. : No to by jeszcze było żebym się spowiadał jeszcze w radiu, przed panią redaktor, ale myślę, że to jest bardzo trudne. Ja bym tak powiedział – bardzo trudne. I co ważne, bardzo ważne ostatnie dwa tygodnie, jeżeli będzie ta oliwa do ognia dolewana i jeżeli będą padały, a tego się niestety można, z tym się można liczyć, to trzeba też pamiętać, że to jeszcze bardziej utrudni to, co może i co powinno być po wyborach. My tutaj walczymy bardzo twardo, nie ukrywamy tego. : No, twarda walka jest, jedna strona mówi tak, jak wygra PO to będzie 13 grudnia, to będziemy represjonowani, tak przecież mówił Jarosław Kaczyński. : Nie, nie, nie, nie... : Tak, tak, tak, tak, taaak. : Pani redaktor, tu słucham, bo to robi karierę ta wypowiedź jak wiele innych, ale jeszcze raz przypomnę, jedyną myślą było to, że stan wojenny owszem był uderzeniem, były internowania, były ofiary. : Tak, ale już to przerabialiśmy, ale panie pośle to chodzi o to, że potem była
interpretacja. : Ale chodzi o zatrzymanie reform, chodzi o zatrzymanie reform, a nie o tortury. : Nie, nie, nie, ale to było w skrócie powiedziane, a potem była interpretacja. : To jest tak sprzedawane... : Czy według pana będzie... : ...niewłaściwie, muszę bronić : Nie, najpierw sprzedawca zaczął, a potem mówił o towarze. : Muszę bronić. : Czy będzie debata, czy będzie debata Kaczyński – Tusk? : Premier się otworzył. : Otworzył się. : Premier równo do Grunwaldu, jeżeli miecze mu przysyłają. : Czyli tak, będzie, tak? : To on nie odmówi, jeżeli jest wyzwanie. : No tak, wyzwanie jest, ale niektórzy politycy PiS mówią, że jeżeli Donald Tusk przegra debatę z Aleksandrem Kwaśniewskim, to nie dojdzie do spotkania. : Pani redaktor, premier nie użył czasu przyszłego, dokonanego, że tak, spotkam się. Powiedział, że jestem gotowy, to jest jednak, bo wydarzenia się zmieniają, dynamika, to jest też polityka. : A. : Tutaj nie ma co ukrywać trzeba brać pod uwagę, bo jeżeli jeszcze kilka takich słówek, jak wczoraj padnie,
to ja na miejscu premiera bym, bo są też opory tego typu. Jeżeli się ktoś porównuje do Urbana, to przecież z Urbanem nie chce się spotkać Donald Tusk. Szacunek dla przeciwnika, rycerskość, no niestety w tej chwili, paradoksalnie tak szczerze mówiąc, nie wiem czy w radiu to nam to, że tak powiem po młodzieżowemu – robi. Bo im więcej agresji, Platforma się kompletnie zapultała i robi wielki błąd, brnie jeszcze bardziej w agresję. : No dobrze, a premier, który mówi, że sms o babci to jest podniesienie ręki na naród!? : Pani redaktor, jeżeli słucha nas tutaj dużo ludzi, więc różnica między komentarzem do sms, który zrobił pewną karierę nie tylko w mediach, który ja nawet otrzymałem też, więc to działacze Platformy nie próżnują i można z tego się śmiać. : Wie pan, mam wielu znajomych, którzy nie są działaczami Platformy i dostali sms i wysyłali sms. : Proszę zobaczyć, że dzisiaj w poczytnym, nie będę robił reklamy, tygodniku na pierwszej stronicy jest babcia normalnie z kałasznikowem, ubrana i w moherowym berecie
i mówi nie oddamy dowodów, czy coś w tym stylu, więc to poszło trochę. : To jest żart, czy panowie mają poczucie humoru? : Przecież pani redaktor, czy słuchacze wiedzą, że nie jestem sztywniakiem, ale uważam, że między całkowitą ignorowaniem tego dowcipu, a wyolbrzymianiem jest miejsce dla rozsądnej, więc politycy, pan Niesiołowski powiedział... : Ale pytam się o ręce, czy premier nie przesadził mówiąc, że to jest podniesienie ręki na naród? : Proszę panią, jeżeli poważni politycy mieliby w tym udział, a nie możemy tego wykluczyć, to jest zamach na elementarne reguły demokracji. : Aha, a może ktoś powinien to sprawdzić, jakieś CBA. : Nie, nie, nie. : Nie, nie. : Pani patrzy badawczo, szkoda, że tego nie widzą słuchacze i mnie tu prowokuje, żebym się w to jeszcze bardziej wdał, stop. : Dobrze, a dobrze się stało, że będzie mniej CBA w ZUS, zapewne czytał pan artykuł w „Gazecie Wyborczej”, w zeszłym tygodniu, premier powiedział, że ci, którzy są przeciwko temu żeby były sztywne łącza z CBA do ZUS to są
obrońcami przestępców, okazało się, że po protestach państwa Safjana, pani Kuleszy, pana profesora Zolla, ZUS będzie sprawdzał, co robi CBA w ZUS, dobrze się stało? : Myślę, że nie stało się, bo było to od początku. : Nie, no nie było, no naprawdę proszę nie zamazywać rzeczywistości. : ZUS, ale zaraz, ZUS ma prawo kontroli nad udostępnianiem danych i nawet gdyby przyjąć pierwotną wersję to i tak nasze dane były, bo jest obowiązkiem, szefa ZUS... : Nie, prezes Wypych, prezes ZUS powiedział tak: „Jeśli funkcjonariusze będą chcieli sprawdzać Jana Kowalskiego będą musieli podać konkretnie we wniosku jego nazwisko. ZUS też będzie sprawdzać czy rzeczywiście CBA ogląda dane Kowalskiego, a nie na przykład Nowaka i będziemy to robić codziennie, a nie co miesiąc” – czyli jest to zmiana stanowiska, dobrze się stało czy źle. : Może nie zmiana, może uściślenie, może korekta, ale chcę powiedzieć jedną ważną rzecz. : No sam mówi tutaj prezes ZUS, że zmienia. : Ale w czym była istota, zrobiono wielkie halo, „Wyborcza”
wszystko robi żeby pomóc Platformie. : Ale jakiej Platformie, a co ma Platforma do danych, przepraszam bardzo, 25 milionów płatników? : A to ma do danych, a to ma do danych, że ta sprawa, o której mówimy została wykorzystana w kampanii wyborczej, jako próba skompromitowania, przynajmniej zawstydzenia, pokazania błędów, że oto miliony Polaków, rząd jest właśnie, to jest wpisane w tą melodię, w tą partyturę. : Ale prezes ZUS, pan Wypych zgodził się z tymi zastrzeżeniami, to znaczy on też się wpisuje w partyturę Platformy Obywatelskiej, melodię „Gazety Wyborczej”. : Pani redaktor, może pani mi wierzyć, czy słuchacze, gdyby ta sprawa, to rozporządzenie miało miejsce tydzień po wyborach, nie byłoby halo, byśmy rozmawiali o innych tematach. : Nie sądzę, wie pan. : A ja sądzę. : Jednak dane osobowe nasze są... : Możemy się różnić, ale powiem jeszcze jedną rzecz, otóż dziennikarze są na szczęście bardzo dociekliwi. Okazuje się, że w wielu krajach, na przykład we Włoszech są przepisy analogiczne, podobne. I ja chcę
uspokoić nie chcemy i rząd nie chce, ani ZUS myszkować, szukać, ta ochrona danych, natomiast chcemy walczyć z korupcją, z korporacjami i to rozporządzenie miało taki sens. Jeżeli było niedokładne, czy niedobre, wymagało poprawy, dobrze. : No właśnie i tak się stało, zamiast cieszyć się, że jest poprawa. : Ale zaprzątamy uwagę. : A dlaczego zaprzątamy uwagę. A co się stało z Janem Olszewskim, dlaczego Jan Olszewski nie kandyduje? : No to jest bardzo smutna historia. : No to co to za historia, proszę powiedzieć? : Podpisy, nie zebrane, wystarczającej ilości, bardzo smutne. : I dlaczego PiS nie zadbał o to żeby zebrać podpisy? : Nie wiem kto zbierał, ale jeżeli tutaj jacyś działacze pomagali i ktoś odnosił te przepisy to powinien tutaj sobie nie wiem, nie mam ładniejszego słowa, beknąć, ponieważ ten człowiek zasługuje tutaj na wielki szacunek. Ja w ogóle zastanawiam się, czy byli premierzy, czy byli... : Ale nich pan się nie zastanawia, bo ja się zastanawiam, jak to się stało, że symbol taki, symbol III RP Jan
Olszewski nie znalazł się... : No przepraszam, ja bym powiedział, może to niefrasobliwość była, może lekceważenie, bo zebrano ponoć 500 ponad podpisów. : Ale jak to i państwo nie zadbali o to żeby Jan Olszewski nie znalazł się w Senacie? : Nie, zadbano, pani redaktor, nie jeżeli ktoś wziął i nie sprawdził dokładnie i zameldował, że jest ok., że jest nadwyżka 500 głosów. : Ale beknie czy nie beknie? A Jana Olszewskiego nie będzie. : Nie, ale trzeba ocenić, nie jesteśmy okrutni, natomiast żal i wielki smutek, bo sprawdzono dokładnie i się okazało, że zabrakło, naprawdę bardzo, bardzo wielka strata. : I na koniec, smutek pana ogarnia, kiedy Kazimierz Marcinkiewicz jest przy Gowinie a nie przy Ziobrze? : No, mętny obraz się wyłania, a nie smutek, natomiast myślę, że intencje ma szlachetne, ale metody są złe. Wysyła fałszywy sygnał tym samym, ale chcę wierzyć i to jest bardzo ważne, że tą sytuację... : A nie powinien być wyrzucony? : Ale, pani redaktor, my jesteśmy surowi, ale nie okrutni. : Dziękuję bardzo,
surowy był dzisiaj Tadeusz Cymański, ale nie okrutny, PiS.