Premier Prodi: egzekucja Saddama nie pomoże Irakowi
Premier Włoch Romano Prodi wyraził
opinię, że egzekucja Saddama Husajna nie pomogłaby w
zaprowadzaniu pokoju w Iraku. Opowiedział się również za
wznowieniem dyskusji nad konstytucją europejską.
Podczas podsumowującej rok konferencji prasowej w Rzymie szef włoskiego rządu powiedział, że wykonanie wyroku śmierci na byłym dyktatorze Iraku przyniesie więcej efektów negatywnych niż pozytywnych.
Z politycznego punktu widzenia decyzja o skazaniu Saddama Husajna na śmierć niesie za sobą większe ryzyko skutków negatywnych niż pozytywnych dla stabilności kraju- oświadczył Prodi, po raz kolejny krytykując karę śmierci dla eksdyktatora.
Nie sądzę - dodał - aby egzekucja w najmniejszym stopniu pomogła w zaprowadzaniu pokoju. Zdaniem Prodiego, żadne rozwiązanie typu wojennego nie może przynieść rozstrzygnięcia kwestii Bliskiego Wschodu.
Włoski premier, były przewodniczący Komisji Europejskiej za, jak to ujął, "fundamentalną" uznał potrzebę powrotu do dyskusji nad unijnym traktatem konstytucyjnym. Przyznał jednak, że "żadnej konkretnej decyzji w tej sprawie nie można będzie podjąć przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi we Francji", gdzie - jak wiadomo - konstytucja europejska została odrzucona w referendum.
Ponadto Prodi wyraził opinię, że niezbędne jest rozszerzenie Unii Europejskiej na (zachodnie) Bałkany. Jego zdaniem, dałoby to perspektywy polityczne krajom tego regionu. W przeciwnym bowiem razie - ostrzegł - "powrócą tam tragedie z przeszłości". Według włoskiego premiera, proces poszerzania Unii o państwa bałkańskie mógłby potrwać od 10 do 20 lat.
Konferencję prasową Prodiego zdominowały kwestie wewnętrzne. Premier zapowiedział, że rok 2007 będzie przełomowy dla Włoch, zwłaszcza dla ożywienia gospodarczego. Włochy będą krajem bardziej sprawiedliwym, dynamicznym i silnym - oświadczył.
Sylwia Wysocka