Premier obawia się rosyjskich manewrów. "Realne zagrożenie"
- To jest z jednej strony demonstracja siły, ale też z drugiej strony realne zagrożenie dla naszych państw - powiedziała premier Beata Szydło, odnosząc się do planowanych na wrzesień rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad '17.
Premier Beata Szydło w piątek rano spotka się z goszczącym w Polsce od czwartkowego wieczoru sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Jak zapowiedziała w Telewizji Republika, będzie rozmawiać z nim o bezpieczeństwie Polski i o rozwoju NATO.
- Polska bardzo solidnie realizuje zobowiązania natowskie, zwiększamy finansowanie armii - podkreśliła szefowa rządu. - Przyjęliśmy ustawę, w której gwarantujemy wzrosty na armię przez kolejne lata, to jest kwestia naszej racji stanu - dodała.
Odnosząc się do manewrów Zapad, premier powiedziała: "Przyglądamy się temu, nie tylko my, ja w rozmowie z moimi kolegami, szczególnie z krajów bałtyckich, rozmawialiśmy na ten temat i wszyscy jesteśmy przekonani, że to jest z jednej strony demonstracja siły, ale też z drugiej strony to jest realne zagrożenie dla naszych państw". Jak dodała, Zapad to "próba nacisku, pokazania, że jest jakaś próba dominacji".
Premier oświadczyła, że dla Polski członkostwo w NATO i rozwijanie naszej współpracy, "przede wszystkim utwierdzenie tutaj pobytu wojsk natowskich, to jest w tej chwili kwestia priorytetu"
- My dzisiaj gwarantujemy bezpieczeństwo, a minister (obrony narodowej Antoni) Macierewicz jest tym ministrem, który reformując polską armię (...), naraża się wielu grupom interesów i różnym ośrodkom, które chciałyby by było tak, jak było, by państwo było słabe, by nic nie mogło - oceniła.
Szydło nawiązała do pomocy państwa po niedawnych nawałnicach, mówiąc, że "to jest realne rządzenie, to jest państwo, które wreszcie działa i niestety dla wielu, nie tylko w Polsce, ale i poza granicami naszego kraju, dla różnych ośrodków, to jest nie do zaakceptowania, ponieważ dla nich Polska była atrakcyjna wtedy, kiedy była słabym państwem".