"Premier może odwiedzić Ukrainę przed wizytą w Rosji"
Niewykluczone, że premier Donald Tusk uda
się z wizytą na Ukrainę, przed swoją wizytą w Rosji - powiedział MSZ Radosław Sikorski.
27.12.2007 | aktual.: 27.12.2007 10:39
Nie wykluczam, że premier pojedzie jeszcze na Ukrainę. Ja planuję być na Ukrainie w styczniu - powiedział Sikorski w radiu TOK FM, pytany dlaczego premier Tusk przed wizytą w Moskwie nie wybiera się na Ukrainę.
Tusk powiedział w Gdańsku, że wstępną datą jego wizyty w Moskwie, zaproponowaną przez stronę rosyjską, jest 8 lutego 2008 r.
Sikorski zaznaczył, że w planowaniu wizyt zagranicznych "sporą rolę odgrywa przypadek", a na przykład w sprawie wizyty premiera Tuska w USA istotne znaczenie ma planowane na styczeń przemówienie prezydenta USA o stanie państwa i dlatego George Bush jest "wstrzemięźliwy w przyjmowaniu gości zagranicznych przez większość stycznia". Tutaj bym się doszukiwał tych datowych koincydencji - powiedział szef MSZ.
Sikorski pytany o rosyjskie testy rakiet międzykontynentalnych powiedział, że to nie pierwsza taka próba. Rosja wydaje ogromne sumy na zbrojenia. Dynamika wzrostu wydatków na obronność jest imponująca. To są wzrosty liczone w setkach procentów. I ma to praktyczny wymiar, że co jakiś czas nowe uzbrojenie jest testowane - zaznaczył.
We wtorek Rosjanie, w ramach ćwiczeń wojskowych, wystrzelili rakietę balistyczną ze znajdującego się w północnej części Morza Barentsa rosyjskiego atomowego okrętu podwodnego. Rakieta trafiła w wyznaczony cel na poligonie na Kamczatce.
Użyty we wtorkowej próbie pocisk RSM-54 Siniewa (Błękit) może w końcowej fazie lotu zmieniać trajektorię balistyczną na kurs manewrowy, by wprowadzać w błąd systemy antyrakietowe. Zachodnie oznaczenia tego pocisku to SS-N-23 lub Skiff. Poprzednia próba rakiety Siniewa odbyła się 17 grudnia, jej rezultat był również pomyślny.
Komentując sprawę wznowienia przez Rosjan lotów bombowców strategicznych, szef MSZ powiedział, że Rosja "w ten sposób komunikuje się ze światem zewnętrznym".
Rosja w sensie wojskowym staje na nogi. Rosja zamawia nowy sprzęt, podjęła loty strategicznych bombowców, na które jej nie było stać w latach dziewięćdziesiątych - dodał Sikorski. Zaznaczył, że jest to możliwe dzięki wysokim cenom gazu i ropy.
Szef dyplomacji pytany, czy nie odbiera tego jako politycznych sygnałów, powiedział, że Rosja ma ambicje bycia równoprawnym mocarstwem dla Zachodu i wie, że ma dwa elementy mocarstwowości, jeden to źródła, nośniki energii, a drugi to sprawy obronności w ogóle, a potencjału nuklearnego w szczególności - powiedział Sikorski.
Duńskie i norweskie myśliwce F-16 musiały wystartować w czasie świąt Bożego Narodzenia w kierunku dwóch rosyjskich bombowców strategicznych Tu-160, które zbliżyły się do granic Danii i Norwegii. Pojawienie się w nocy z wtorku na środę zdolnych do przenoszenia broni jądrowej Tu-160, zasygnalizowało Duńczykom lotnictwo norweskie.
W środę rano rosyjski samolot wojskowy naruszył także fińską przestrzeń powietrzną od strony południowego wybrzeża.
Loty rosyjskich bombowców, znane z lat zimnej wojny i wznowione przed kilkoma miesiącami, prowadzą zwykle w kierunku W. Brytanii. W połowie drogi, nad Morzem Północnym, nadzór nad bombowcami przejmuje od Norwegów lotnictwo brytyjskie. Tym razem jednak Rosjanie zmienili trasę i skręcili w kierunku duńskich wybrzeży. Ostatni raz - jak podaje komunikat dowództwa duńskich sił powietrznych - podobne zdarzenie miało miejsce 30 października.