Premier Morawiecki zapewnia, że nie złamano konstytucji. Jest za to "rzetelnie podejście"
Protesty przeciwko reformie sądownictwa zdaniem Mateusza Morawieckiego wynikają z "głębokiego niezrozumienia". Premier sądzi jednak, że PiS chce "rzetelnie" zmienić wymiar sprawiedliwości i koniec końców wszyscy będą zadowoleni.
– Osoby protestujące mają czasami obawy o łamanie konstytucji. W niej jest jasno określony artykuł, który deleguje prawo do określenia wieku emerytalnego, do reformy sądownictwa, reformy Sądu Najwyższego, deleguje na ustawę - stwierdził podczas wizyty w Lubuskiem Mateusz Morawiecki.
Premier uznał, że "nie ma żadnego złamania konstytucji". - Jest natomiast bardzo rzetelne podejście do takiej rzeczywiście głębokiej zmiany instytucjonalnej, reformy wymiaru sprawiedliwości - powiedział. I podkreślił, że ludzie chcą zmian w sądownictwie.
Premier przyznał, że wolałby, żeby "tych protestujących nie było". Zapewnił jednak, że ich działania wynikają z "głębokiego niezrozumienia i pewnej siły medialnej naszych przeciwników, która jest przeogromna" - Ale wierzę też, że dzień po dniu ludzie zobaczą, że sądownictwo po naszych reformach będzie bardziej niezawisłe, bardziej obiektywne, efektywne i bardziej sprawiedliwe, bo koniec końców przecież wszystkim nam chodzi o to, żeby sądy były sprawiedliwe - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Powstaniec ma jedno, proste marzenie. Możecie pomóc je spełnić
– Wszystkie badania pokazują, że znacząco ponad połowa polskiego społeczeństwa, w niektórych badaniach nawet 80 proc., chce głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości - uznał. Morawiecki stwierdził, że osobiście boli go, że "sędziowie stanu wojennego, jak się okazało, niestety również mianowany przez prezes Gersdorf jej następca czy zastępca sędzia Iwulski również był takim sędzią stanu wojennego, wydają tacy sędziowie dzisiaj wyroki".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl