"Precz z Zełenskim". Ludzie wyszli na ulice w Kijowie
Wałerij Załużny został w czwartek odwołany ze funkcji naczelnego dowódcy ukraińskiej armii. Chociaż od razu podano nazwisko jego następcy, to widocznie nie wszyscy pogodzili się ze zmianami na szczycie władzy. Na ulice Kijowa wyszli protestujący przeciwko dymisji.
09.02.2024 | aktual.: 09.02.2024 21:16
"Kilkadziesiąt osób zgromadziło się na Placu Niepodległości w Kijowie, domagając się przywrócenia na stanowisko generała Wałerija Załużnego" - przekazała TV Biełsat powołując się ukraińską stację Hromadske.
Na nagraniu zamieszczonym przez ukraińską stację widać ludzi skandujących: "Załużny - nasz prezydent!".
Wraz z narastającymi emocjami okrzyki zamieniły się w hasło: "Zełenski, precz!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ciągu ostatnich tygodni w ukraińskich i zachodnich mediach pojawiały się doniesienia o prawdopodobnym odwołaniu generała Załużnego z funkcji naczelnego dowódcy armii w związku z jego konfliktem z prezydentem Zełenskim.
Różnice między prezydentem a byłym dowódcą zaczęły się zaostrzać, gdy wojna weszła w fazę stagnacji. Zełenski i Załużny zaczęli różnić się w swoich podejściach do sposobu prowadzenia wojny, co doprowadziło do konfliktu.
Zobacz także
"The Economist" przypomina, że Zełenski na początku inwazji mówił, że "Ukraina przywiązuje większą wagę do życia ludzkiego niż do terytorium". Jednak ostatnio zmienił zdanie, twierdząc, że "celem jest odzyskanie wszystkich okupowanych terytoriów". Gdy stało się jasne, że cel ten może nie zostać osiągnięty, Zełenski zaczął wykazywać rosnącą niecierpliwość wobec Załużnego. "Prezydent zaczął się czuć zagrożony popularnością generała" - czytamy.
Nowym głównodowodzącym Ukraińskich Sił Zbrojnych został Ołeksandr Syrski. 58-letni generał jest weteranem walk w Donbasie, który karierę w wojsku rozpoczął jeszcze za czasów sowieckich.