Praworządność. Łukasz Piebiak oburzony. Chce kary za "kreaturę"
Prywatny akt oskarżenia i wniosek o uchylenie immunitetu Katarzynie Lubnauer zapowiada sędzia Łukasz Piebiak. Chodzi o telewizyjną wypowiedź posłanki po zgłoszeniu kandydatury Piebiaka do KRS, a przede wszystkim o słowo "kreatura", które padło w kontekście "afery hejterskiej".
Sędzia Łukasz Piebiak zgłosił swoją kandydaturę do Krajowej Rady Sądownictwa, co wywołało kontrowersje po stronie opozycji. Jej politycy przypominają, że Piebiak odchodził w niesławie po doniesieniach ws. afery hejterskiej. To właśnie oceny tej sytuacji dotyczyła wypowiedź Katarzyny Lubnauer, którą zajmie się najprawdopodobniej sąd.
- Określiła mnie - cytuję - "kreaturą", kimś tam jeszcze, i współautorem hasła na literkę "w". Oczywiście czekam na dowody - stwierdził Łukasz Piebiak w rozmowie z telewizją wpolityce.pl. Zapowiedział prywatny akt oskarżenia i wniosek o uchylenie immunitetu.
- W przyszłym tygodniu, jak sądzę, znajdzie się to w sądzie warszawskim i ten wiosek o uchylenie immunitetu w Sejmie - dodał Piebiak.
Zobacz też: 240 mln zł dla Tadeusza Rydzyka. Piotr Zgorzelski komentuje
Stwierdził również, że "jeśli ktoś opowiada głupoty i obraża ludzi, to powinien za to ponieść odpowiedzialność". - To jest moja odpowiedź dla wszystkich, którzy chcą się w ten sposób zachowywać - dodał.
Praworządność. Łukasz Piebiak oburzony. Chce kary za "kreaturę"
Wypowiedź, która oburzyła sędziego Łukasza Piebiaka padła podczas rozmowy z dziennikarzem TVN24.
- To bohater afery hejterskiej. Ten, który był jednym ze współautorów hasła na "w", nie chcę używać brzydkiego słowa, w stosunku do I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. No więc straszna kreatura, obrzydliwy człowiek - mówiła Lubnauer w rozmowie ze stacją.
Przypomnijmy: sędzia Piebiak zrezygnował z funkcji wiceministra sprawiedliwości 20 sierpnia 2019 r. po tym, jak Onet ujawnił kontakty, jakie ówczesny wiceszef resortu Zbigniewa Ziobry miał utrzymywać z kobietą o imieniu Emilia. Miała ona prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów za wiedzą wiceministra. Piebiak temu zaprzecza.