Prawo islamskie pozwala "lekko" uderzyć żonę. Rezultaty są straszne

Film z Kataru o "prawidłowym" biciu żon ma inny skutek niż zamierzał autor. Zamiast uczyć, jak "karcić" kobiety, wywołał dyskusję o przemocy domowej w świecie arabskim. – Problemów jest jeszcze więcej – mówi WP mieszkanka jednego z państw Bliskiego Wschodu.

Prawo islamskie pozwala "lekko" uderzyć żonę. Rezultaty są straszne
Źródło zdjęć: © ap/east news
Jarosław Kociszewski

14.04.2019 | aktual.: 27.04.2019 07:18

- Rozmawiałam o problemie bicia kobiet ze specjalistą od prawa koranicznego, szarii - mówi Wirtualnej Polsce kobieta z jednego z krajów arabskich. – Powiedział, że istnieje zapis, zgodnie z którym mąż może "skarcić" żonę, lekko uderzając ją w ramię. Co jednak oznacza słowo "lekko"? Tego już nie wyjaśnił i nietrudno zrozumieć, że wszystko zależy tu od interpretacji mężczyzny.

W rezultacie bardzo wiele kobiet jest bitych przez swoich mężów, jednak większość milczy. W kraju rozmówczyni WP są specjalne ośrodki pomocy społecznej dla ofiar przemocy domowej, ale kobiety zgłaszają się do nich jedynie w ostateczności. Muszą być zdesperowane, żeby poprosić o pomoc czy rozwód. W tradycyjnym, klanowym społeczeństwie liczy się "honor rodziny", a w grę wchodzi też przyszłość dzieci.

- Bardzo często rodzina kobiety godzi się przyjąć rozwódkę z powrotem do domu, ale bez dzieci – wyjaśnia. – Z tego powodu kobieta akceptuje przemoc ze strony męża ze świadomością, że musi się poświęcić dla dzieci. W przeciwnym razie je straci.

Bez szans na randkę przed ślubem

Według Arabki problemem jest już sam sposób zawierania małżeństw.

- Większość studentów, chłopców i dziewcząt, uważa, że małżeństwa powinny być aranżowane przez ojców - mówi. - Młodzi ludzie nie spotykają się przed ślubem, nie mają możliwości poznać się, spędzić czasu ze sobą, żeby nie narażać na szwank "honoru rodziny". Są przekonani, że muszą zaufać ojcom, którzy podejmą najważniejszą decyzję w ich życiu, a uczucia są sprawą drugorzędną.

Kobieta podkreśla, że takie podejście do związków niesie ze sobą poważne ryzyko. Zwłaszcza, że w społeczeństwie tradycyjnym "kobietom wydaje się, że ich rola polega na zaspokojeniu mężczyzny, a mężczyzna tego oczekuje." Stąd w wielu krajach Bliskiego Wschodu "kobiety wyzwolone", walczące o swoje prawa, ryzykują życiem.

- Problemem jest przemoc w rodzinach, ale także między nimi - mówi. – Teraz w Jordanii mamy sprawę zamordowania trzyletniego dziecka. Mówi się, że to spór rodzinny. Mężczyzna doniósł na policję z powodu agresywnego zachowania sąsiada, który trafił do więzienia. Żona skazanego zemściła się, mordując dziecko tego pierwszego, za co groziłaby jej kara śmierci. Dlatego wrobiono w to 17-latka, który nawet się przyznał. Niepełnoletni nie może zostać stracony ani nawet skazany na dożywocie – opowiada.

Saudyjczycy są najgorsi

Islam jest drugą co do wielkości religią na świecie, a relacje między kobietami i mężczyznami bardziej zależą od tradycji miejsca, w którym żyją niż od samego wyznania.

- Traktowanie kobiet nad Zatoką Perską, a zwłaszcza w Arabii Saudyjskiej, jest tak złe, że moja noga nigdy tam nie postanie - mówi WP Marokanka Samira Oulallah, reporterka telewizji "Islam Channel".

– To wynika z ich fundamentalistycznej interpretacji religii, która nie przeszkadza tym hipokrytom bawić się w kasynach na całym świecie. Wybierają z Koranu to, co jest im wygodne, zapominając o innych fragmentach. Na przykład pierwsza żona Mahometa była szanowaną kobietą biznesu. Wolą więc nie mówić o związku młodego chłopaka ze starszą kobietą.

Oulallah podkreśla, że wiele negatywnych, a często krzywdzących opinii na Zachodzie wynika z braku zrozumienia.

- Spotkałam wiele działaczek feministycznych, które noszą hidżab, tradycyjne nakrycie głowy, a nawet nikab zakrywający twarz – mówi pochodząca z Maroka reporterka. – Nie przeszkadza im to zajmować ważne stanowiska, pracować na uczelniach czy walczyć o równe traktowanie, nie mówiąc już o przeciwstawianiu się przemocy.

Według dziennikarki, która sama podkreśla, że jest osobą świecką, kobiety takie nakrycia głowy traktują jako wyraz wolności, a nie podporządkowania.

- To może wydawać się dziwne dla człowieka Zachodu, przyzwyczajonego do tego, że nagość służy nawet do sprzedawania towarów - mówi Oulallah. – One zakrywają ciało, bo nie chcą go pokazywać i to jest ich wybór. Spotkałam wiele takich kobiet w krajach muzułmańskich od Dalekiego Wschodu po Afrykę. Nie przeszkadza im to pracować zawodowo czy prowadzić biznesu - wyjaśnia.

- Problemem nie jest religia jako taka, tylko jej interpretacja. Święte księgi były pisane dawno temu w określonym kontekście, a do tego są wieloznaczne. Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś usiłuje dosłownie stosować ich zapisy, jak robią to rozmaić fundamentaliści w rodzaju tego Katarczyka, który instruował jak bić żony - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

islambliski wschódprawa kobiet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)