Prawica i lewica zgodnie apelują ws. Czesława Małkowskiego: "Nie oddajcie mu swojego głosu"
W sieci zaroiło się od apeli i petycji, aby w drugiej turze wyborów w Olsztynie nie głosować na Czesława Małkowskiego, kandydata na prezydenta miasta. Ich sygnatariusze przypominają przeszłość byłego prezydenta i piszą o "kompromitacji". W obronie byłego prezydenta wystąpiła jego córka.
02.11.2018 | aktual.: 02.11.2018 21:24
W niedzielę druga tura wyborów samorządowych. W Olsztynie obecny prezydent Piotr Grzymowicz zmierzy się z byłym - Czesławem Małkowskim, który dostał zaledwie 2 tys. głosów mniej. Dobry wynik Małkowskiego zaniepokoił olsztynian. Pojawiły się apele, aby nie głosować na niego - informuje olsztyn.wyborcza.pl.
Pierwszy apelował Piotr Bałtroczyk, znany dziennikarz i satyryk. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku w ostrych słowach przypomniał życiorys byłego prezydenta i seksaferę w olsztyńskim ratuszu. "Zwracam się do wszystkich olsztynianek i olsztynian, nie oddajcie mu swojego głosu" - zaapelował na koniec.
Na zarzuty dziennikarza odpowiedział Komitet Wyborczy Czesława Małkowskiego. "O moralności pan Bałtroczyk nie powinien się raczej wypowiadać (rozwody, nieudane związki i problemy z alkoholem). Niewierność małżeńska Czesława Jerzego Małkowskiego jest wyłącznie rodzinną sprawą państwa Małkowskich, nie miała wpływu na pracę w ratuszu" - czytamy w oświadczeniu.
Od prawa do lewa
W środę "List otwarty nie tylko do mieszkańców Olsztyna" wystosowali mieszkający w tym mieście artyści, naukowcy, literaci, działacze społeczni i byli opozycjoniści. Podpisali go ludzie prawicy (np. Anna Niszczak, Zenon Złakowski, Wojciech Kozioł), jak i feministki (np. Marta Bełza czy Milena Gauer). List trafił do skrzynek pocztowych mieszkańców Olsztyna i jest rozdawany w formie ulotek. Można go przeczytać TUTAJ.
"Jesteśmy ludźmi różnych profesji, środowisk i poglądów politycznych. Różnimy się także w ocenie prezydentury Piotra Grzymowicza. Nasz list ukazuje się tuż przed II turą wyborów prezydenta miasta. O nic w nim nie apelujemy, ani do niczego nie wzywamy. Jednoczy nas moralny sprzeciw wobec skutków jakie przynosi naszemu miastu udział w wyborach człowieka obciążonego poważnymi zarzutami natury kryminalnej i obyczajowej. Że z powodu kłopotów jednego człowieka co cztery lata Olsztyn jest na ustach całej Polski jako przykład społecznej i moralnej patologii" - napisali w nim. List podpisało 29 osób, m.in. prof. Wojciech Maksymowicz (lekarz, prorektor UWM), Jan Pruski (artysta, malarz), Wacław Radziwinowicz (pisarz, publicysta).
Kongres Kobiet o przemocy
Z podobnym apelem, ale bez wskazywania konkretnych nazwisk kandydatów, wystąpił Kongres Kobiet w środę: "Nie głosuj na tych, którzy stosowali przemoc wobec kobiet, a ekonomiczne, polityczne, społeczne nierówności uważają za coś naturalnego. Niechaj głosowanie odzwierciedla naszą wolę życia w społeczności sprawiedliwej, równej i bez przemocy!" - czytamy w apelu zamieszczonym na stronie internetowej ruchu.
Petycja w sprawie Czesława Małkowskiego pojawiła się także w internecie. Jej autorka, Ewa Jarzębowska, dziennikarka z Olsztyna, napisała: "Za sprawą tzw. olsztyńskiej seksafery do mediów wyciekły kompromitujące zdjęcia i nagrania Czesława Małkowskiego, Olsztyn stał się symbolem rozpasania, nadużywania władzy, przemocy seksualnej. Powstrzymanie CJM przed powrotem do Ratusza to jedyny sposób na zapobieżenie dalszej kompromitacji. Dziś grozi nam to, że Olsztyn stanie się synonimem obciachu".
Komitet Wyborczy Małkowskiego odniósł się również do tych apeli, stwierdzając, że były prezydent "jest obiektem ataku różnych środowisk, którym patronuje Gazeta Wyborcza. Sam Czesław Małkowski napisał: "Podczas kampanii wyborczej stałem się celem bezpardonowego ataku środowisk związanych z moim kontrkandydatem". Wierzę jednak, że pomimo czarnego PR, Olsztynianie dokonają dobrego wyboru dla przyszłości miasta".
W obronie ojca wystąpiła na Facebooku również córka Czesława Małkowskiego. Zarzuty wobec niego nazwała "okrutnymi pomówieniami" i zapewniła o poparciu całej rodziny. "My - Jego rodzina - ani przez chwilę nie wątpiliśmy w Jego niewinność i nigdy nie przestaliśmy Go wspierać. Moją siłą był i jest mój Tata-Czesław Jerzy Małkowski. Bohater, który pomimo upokorzeń, czarnego PR-u z podniesionym czołem walczy o swoją godność i dobre imię" - napisała Ewa Małkowska.
"Me Too to pana inicjatywa"
W czwartek w Radiu Olsztyn odbyła się debata kandydatów na prezydenta Olsztyna. Obecny włodarz miasta Piotr Grzymowicz zapytał Czesława Małkowskiego, co sądzi on o akcji #MeToo i czy będzie ją wspierał w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach. To akcja, która pojawiła się w mediach społecznościowych rok temu i miała zwrócić uwagę na problem molestowania seksualnego.
Z odpowiedzi byłego prezydenta wynika, jakby nie rozumiał, co oznacza to wyrażenie. - Jak będę prezydentem, to się określę. Nieelegancko byłoby teraz sumować pana inicjatywy - odpowiedział Małkowski. - Ale to nie jest moja inicjatywa - zaprzeczył Grzymowicz. - No, ale pan ją firmuje, więc nie chcę panu wchodzić w drogę - powiedział kontrkandydat.
Seksafera w olsztyńskim ratuszu
Afera wybuchła w 2008 r. W związku z doniesieniami pracownic magistratu o rzekomym molestowaniu seksualnym i gwałcie, prokuratura wszczęła śledztwo. W lutym 2011 r. Czesławowi Małkowskiemu przedstawiono zarzuty zgwałcenia i usiłowanie zgwałcenia oraz uporczywego naruszania praw pracowniczych. W 2015 r. skazano go na 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności za gwałt i usiłowanie gwałtu. Wyrok był nieprawomocny. Rok później Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Źródło: olsztyn.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl