ŚwiatPrawa ręka Donalda Trumpa w kłopotach. Hillary Clinton chce wyjaśnień, skąd pochodzą miliony dolarów, które Paul Manafort dostawał od Wiktora Janukowycza

Prawa ręka Donalda Trumpa w kłopotach. Hillary Clinton chce wyjaśnień, skąd pochodzą miliony dolarów, które Paul Manafort dostawał od Wiktora Janukowycza

• Sztab Hillary Clinton żąda wyjaśnień od Donalda Trumpa

• Chodzi o sprawę Paula Manaforta, szefa kampanii Trumpa

• "NYT" zarzuca mu, że otrzymywał miliony dolarów od partii Janukowycza

• Manafort współpracował z byłym prezydentem Ukrainy

• Pieniądze miały pochodzić z nielegalnych źródeł

• Szef kampanii Trumpa odrzuca te oskarżenia

Prawa ręka Donalda Trumpa w kłopotach. Hillary Clinton chce wyjaśnień, skąd pochodzą miliony dolarów, które Paul Manafort dostawał od Wiktora Janukowycza
Źródło zdjęć: © AFP | EDUARDO MUNOZ ALVAREZ

15.08.2016 | aktual.: 16.08.2016 06:16

Szef sztabu wyborczego Donalda Trumpa Paul Manafort przez lata pracował jako doradca polityczny dla prezydenta Janukowycza i jego Partii Regionów. Z dokumentów odnalezionych przez ukraińskie biuro antykorupcyjne wynika, że w latach 2007-2012 otrzymał za to 12 milionów 700 tysięcy dolarów w gotówce.

Nie jest jasne, czy szef kampanii republikańskiego kandydata do Białego Domu otrzymał te pieniądze, gdyż podpisy kwitujące wypłaty nie zostały jeszcze zweryfikowane. Prokuratorzy na Ukrainie podkreślają jednak, że musiał on wiedzieć, iż rząd Janukowycza jest skorumpowany i "zdawać sobie sprawę z implikacji swoich transakcji finansowych" w tym kraju. Śledczy z ukraińskiego Krajowego Biura Antykorupcyjnego twierdzą, że wypłaty zarejestrowane w dokumentach były częścią nielegalnego systemu nieksięgowanych oficjalnie wydatków, m.in. także na przekupywanie urzędników komisji wyborczych.

W pomieszczeniu, gdzie znajdowały się te dokumenty, znaleziono również sejfy wypełnione banknotami 100-dolarowymi. Ukraińskie Biuro Antykorupcyjne oświadczyło, że nazwisko Manaforta pojawia się 22 razy w dokumentach, obejmujących okres pięciu lat.

Gazeta dodaje, że ukraińscy prokuratorzy badają także powiązania biznesowe szefa sztabu Donalda Trumpa z rosyjskim oligarchą, przyjacielem Władimira Putina Olegiem Dieripaską. Według "NYT", który badał sprawę w Kijowie, Manafort odegrał czołową rolę w załatwieniu transakcji sprzedaży aktywów ukraińskiej telewizji kablowej firmie należącej do Deripaski.

Prawnik Paula Manaforta zaprzeczył, by jego klient otrzymywał wypłaty z nielegalnego funduszu Partii Regionów, a doniesienia na ten temat nazwał oszczerstwami. Manafort oświadczył, że doniesienia gazety " są "niepoparte dowodami, śmieszne i absurdalne".

- Dobrze wiadomo, że jako ekspert od kampanii politycznych wykonuję pracę w USA i pracowałem też przy kampaniach za granicą. Nigdy nie otrzymałem żadnego oficjalnie niezaksięgowanego wynagrodzenia w gotówce, jak fałszywie podaje "New York Times". Nigdy też nie wykonywałem pracy dla rządów Ukrainy albo Rosji. Wszystkie polityczne płatności kierowane do mnie były przeznaczone dla całego mojego politycznego zespołu: personelu kampanii (lokalnej i zagranicznej), biur sondaży i analiz oraz ogłoszeń telewizyjnych - stwierdził Manafort w oświadczeniu przekazanym mediom.

Mimo zaprzeczeń Manaforta, są dowody, że pracował on dla Janukowycza w latach 2007-2012, kiedy prezydent był u władzy.

Szef kampanii wyborczej Hillary Clinton, Robby Mook, wydał oświadczenie wzywające Trumpa do pełnego ujawnienia powiązań jego głównego doradcy z prorosyjskimi siłami politycznymi.

"Zważywszy na proputinowskie stanowisko zajęte przez Donalda Trumpa i niedawne włamanie rządu rosyjskiego do komputerów Partii Demokratycznej, ma on obowiązek ujawnić powiązania Paula Manaforta i wszystkich innych doradców oraz pracowników swojej kampanii z rosyjskimi lub prokremlowskimi strukturami. Musi też ujawnić, czy jacyś jego doradcy lub współpracownicy reprezentują te struktury lub są przez nie opłacani" - czytamy w oświadczeniu.

Tymczasem Manafort zarzucił "New York Timesowi", że jest stronniczy, bo "nie ujawnia faktu, że Fundacja Clintonów przyjmowała (i może nadal przyjmuje) donacje w rewanżu za przysługi od Hillary Clinton, kiedy była ona sekretarzem stanu".

Nowe informacje na ten temat pojawiły się ostatnio w związku z ujawnieniem kolejnej grupy mejli z prywatnego serwera Clinton, którego używała ona, gdy była szefem amerykańskiej dyplomacji w latach 2009-13.

Źródło artykułu:PAP
Donald Trumpwiktor janukowyczpartia regionów
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)