Prasa o gdańskich obchodach 25‑lecia "Solidarności"
Relacjonując środowe uroczystości w Gdańsku, upamiętniające 25. rocznicę powstania Solidarności, czwartkowa prasa moskiewska najwięcej uwagi poświęca obecności wśród gości zagranicznych prezydentów Ukrainy i Gruzji - Wiktora Juszczenki i Michaila Saakaszwilego.
"Niezawisimaja Gazieta" odnotowała w tym kontekście, że "gości z Rosji na jubileuszu było niewielu, a dokładniej mówiąc- jeden: obrońca praw człowieka Siergiej Kowalow".
Według "Kommiersanta", "na obchody zaproszony został też prezydent Władimir Putin, który jednak do Gdańska nie przyjechał". "Sądząc po wszystkim, miał rację, gdyż to, co mówili uczestnicy konferencji 'Od "Solidarności" do wolności', prawdopodobnie by się nie spodobało rosyjskiemu przywódcy" - zauważył dziennik.
"Kommiersant" wychwycił, że "na plakatach i billboardach, poświęconych 25-leciu "Solidarności", wymieniono następujące miasta europejskie, które - zdaniem organizatorów - stały się miejscami pokojowych rewolucji: Gdańsk, Warszawa, Berlin, Praga, Budapeszt, Tallin, Wilno, Ryga, Sofia i Kijów". "Wykaz nie został zamknięty - po ukraińskiej stolicy widnieje wielokropek"- dodała moskiewska gazeta.
Zdaniem "Kommiersanta", "nie ma więc nic dziwnego w tym, że sala gdańskiego centrum kongresowego zgotowała Wiktorowi Juszczence owację". "Ukraiński Majdan Niezależności udowodnił, że idee +Solidarności+ zwyciężają również w naszych dniach" - cytuje dziennik Juszczenkę.
"Kommiersant" odnotował także wystąpienie Saakaszwilego. "To, co dokonało się u nas, jest dobre nie tylko dla Ukrainy i Gruzji, ale także dla ludzi w Rosji" - przytoczyła gazeta jego słowa.
Na wystąpienia Juszczenki i Saakaszwilego zwróciły również uwagę "Izwiestija". Dziennik wspomniał, że ten ostatni poruszył też "swój ulubiony temat - Rosji i jej ambicji imperialnych". "Rozpad Związku Radzieckiego to najlepsze wydarzenie XX wieku, największe zwycięstwo na świecie" - zacytowały "Izwiestija" gruzińskiego przywódcę, dodając, że "aluzja była bardziej niż czytelna: wszyscy obecni doskonale wiedzieli, kto określił rozpad ZSRR mianem 'największej katastrofy geopolitycznej' i 'ogólnonarodowej tragedii na ogromną skalę'".
Z kolei "Wriemia Nowostiej" piszą, że uczestnicy gdańskich obrad "przywitali Lecha Wałęsę, pierwszego lidera 'Solidarności' i byłego prezydenta Polski, na stojąco". Dziennik przypomina, że 25 lat temu to właśnie on kierował międzyzakładowym komitetem strajkowym. "Wałęsę wspierali uznani, błyskotliwi dysydenci Adam Michnik i nie żyjący już Jacek Kuroń, jednak uosobieniem ruchu stał się właśnie ten przykładny katolik i ojciec ośmiorga dzieci" - pisze rosyjska gazeta.
Jerzy Malczyk