Prasa europejska z rezerwą o konstytucji
Prasa europejska komentuje z rezerwą
przyjęcie w ostatniej chwili przez szczyt UE w Brukseli nowej
konstytucji europejskiej, krytykując brak porozumienia co do osoby
przyszłego przewodniczącego KE i zarzucając Wielkiej Brytanii
"wynaturzenie" tekstu.
19.06.2004 15:50
Tylko dzienniki hiszpańskie i portugalskie piszą o "historycznym porozumieniu", zwracając niemniej uwagę na niedoskonałości tekstu.
"Przeciągnięta konstytucja" - tytułuje swój komentarz lewicowa paryska "Liberation", podkreślając, że osiągnięte "porozumienie minimum" daje liczącej dziś 25 państw Unii "niewielką szansę na uniknięcie paraliżu", ale nie pozwala jej "ruszyć z miejsca". Prawicowy "Le Figaro" niepokoi się, że ton w Unii dyktuje "jej najbardziej sceptyczny członek", brytyjski premier Tony Blair.
Prasa niemiecka narzeka na brak porozumienia co do następcy Romano Prodiego na czele Komisji Europejskiej. Centrolewicowa "Sueddeutsche Zeitung" pisze o "intrygach" i ubolewa, że "interesy narodowe wzięły górę". Gazeta krytykuje w szczególności delegację francuską, która "podniosła wrzawę" broniąc swego kandydata, premiera Belgii Guy Verhofstadta. Konserwatywny "Die Welt" podsumowuje "europejską batalię" fotomontażem, przedstawiającym dwóch antagonistów ze szczytu, prezydenta Francji Jacquesa Chiraca i premiera W. Brytanii, z sińcami pod okiem, plastrami na twarzy i wybitymi zębami.
Zdaniem prasy holenderskiej, osiągnięte "z najwyższym trudem, po wielu przeciąganiach" porozumienie "uratowało", jak pisze centroprawicowa "Algemeen Dagblad", szczyt w Brukseli. "Pozostawiło jednak gorzki smak" - dodaje centrowa "NRC Handelsblad", zwracając uwagę na brak porozumienia w kwestii następcy Romano Prodiego.
Gazety belgijskie strzelają z ciężkich dział w Wielką Brytanię, oskarżając ją o wypaczenie tekstu konstytucji. "Tekst w służbie Jej Królewskiej Mości" - pisze "Le Soir", podczas gdy "La Libre Belgique" kieruje do Anglików pytanie: "Czy weszliście do Unii po to, by ją sabotować?"
Prasa włoska formalnie wita z radością przyjęcie konstytucji, podkreślając, że fiasko szczytu byłoby jeszcze gorszym rozwiązaniem. Przy osiągniętym słabym kompromisie - uważa turyńska "La Stampa" - trudno będzie jednak podejmować w przyszłości decyzje. Zbliżona do opozycji "La Repubblica" pisze o "kompromisie osiągniętym z wielkim bólem", pod groźbą brytyjskiego weta. Zdaniem największego włoskiego dziennika, "Corriere della Sera", Brytyjczykom "ponownie udało się zahamować i rozwodnić proces integracji" europejskiej.
W Londynie prasa brytyjska wyraża zadowolenie z udanej obrony przez Tony'ego Blaira nadrzędnych interesów kraju, ale eurosceptyczne gazety ostrzegają, że nie oznacza to, iż premier wygra referendum w sprawie konstytucji europejskiej. "Żaden kraj nie dostał tego, czego chciał, ale Wielka Brytania uzyskała więcej od pozostałych państw" - uważa tabloid "Daily Mirror".
Z kolei konserwatywny, eurosceptyczny "Daily Telegraph" pisze o "wielkiej gafie". Zdaniem gazety, Blair "powinien był pryncypialnie odrzucić dokument z 260 stronicami pełnymi pyłu w oczy", do którego podpisania "nie miał mandatu". Opinię tę podziela wielkonakładowy, najbardziej antyeuropejski "The Sun", który uważa, że Blair wprawdzie wygrał bitwę - przeciwko Niemcom i Francuzom o kształt projektu konstytucji - ale przegrał wojnę i nie zdołał przekonać Brytyjczyków do głosowania w referendum za traktatem.
Zdaniem dziennika "Financial Times", najbardziej palącym problemem jest wybór nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej, który "po dwóch rozczarowujących poprzednikach powinien być osobą na wysokości zadania".
Prasa polska, jak pisze AFP, ubolewa z powodu braku w konstytucji odniesienia do chrześcijańskich korzeni Europy, przedmiotu ożywionej polemiki, zwłaszcza z Francją.