PolskaPożyczka tak, lichwa nie. Koniec z okradaniem Polaków?

Pożyczka tak, lichwa nie. Koniec z okradaniem Polaków?

"Na dowód", "Bez BIK", "Bez Oprocentowania". Tymi hasłami kuszą klientów chwilówki. Szybkie kredyty na niewielkie sumy zaciągają najczęściej ludzie bez zdolności kredytowej, którym tradycyjne banki odmówiły pożyczek. Gotówka przynoszona jest do ich domu lub błyskawicznie przelewana konto. Problem pojawia się w chwili, gdy zaciągnięty dług należy spłacić, a nie ma na to pieniędzy. Każdy dzień zwłoki to wysokie odsetki, a za monit doliczane są kolejne opłaty. Tak zazwyczaj rozpoczyna się wpadanie w spiralę zadłużenia, która - w skrajnej sytuacji - może doprowadzić do zajęcia samochodu czy innej własności dłużnika. Sejm kończy właśnie prace nad rządową ustawą, która ma ukrócić zapędy nieuczciwych firm. Posłowie muszą się jednak spieszyć, bo kadencja tego parlamentu wkrótce się zakończy. A nowy będzie musiał rozpocząć prace nad tymi ważnymi zmianami od nowa.

Pożyczka tak, lichwa nie. Koniec z okradaniem Polaków?
Źródło zdjęć: © WP
Mariusz Szymczuk

16.07.2015 | aktual.: 16.07.2015 15:43

- Osoby, które korzystają z chwilówek muszą być skutecznie chronione. Musimy wprowadzić takie rozwiązania, które pozwolą eliminować z rynku firmy, które działają nielegalnie bądź nieuczciwie - mówi Wirtualnej Polsce poseł PO Jacek Brzezinka, przewodniczący sejmowej podkomisji finansów. Jako przykład podaje firmę Amber Gold, o której głośno było w 2012 roku. Spółka bez licencji Komisji Nadzoru Finansowego zajmowała się gromadzeniem depozytów. Jeśli zmiany wejdą w życie KNF będzie mogła prowadzić postępowania wyjaśniające wobec podmiotów, co do których pojawią się wątpliwości.

Jednak w projekcie najważniejszy jest limit kosztów szybkich pożyczek. Bo to właśnie one prowadzą najczęściej do wpadania pożyczkobiorców w spiralę zadłużenia. - Nie może być tak, że osoby korzystające takich usług są wprowadzane w błąd. Pożyczki są reklamowane jako bezodsetkowe, ale o obciążeniu przeróżnymi opłatami nikt nie mówi. A to za przygotowanie dokumentów, a to koszty wstępne za rozpatrzenie wniosku, a to za udzielenie pożyczki, za odebranie raty, za monity. Koszt tych opłat w stosunku do wartości zaciągniętej pożyczki jest olbrzymi - wyjaśnia poseł. Z pożyczonych 500 złotych może się zrobić blisko trzy razy tyle.

Nie będzie rolowania obywateli?

Górna granica limitu kosztów kredytu ma wynieść 25 proc. kwoty udzielonej pożyczki albo 30 proc. w skali roku. - Limit ten wprowadzi też ograniczenia dotyczące odsetek za opóźnienia z spłacie kredytu oraz odsetek od odsetek. Bo z tym też klienci mają do czynienia - wyjaśnia poseł Platformy. Wprowadzone będą też ograniczenia w przypadkach, gdy na spłatę jednego zobowiązania firma udzieli kolejnej pożyczki. - Jeżeli pieniądze drugi raz zostaną przekazane temu samemu klientowi w ciągu 120 dni od chwili udzielenia mu pierwszej pożyczki, to limit kosztów pozaodsetkowych liczony będzie w stosunku do kwoty pierwszej pożyczki - tłumaczy przewodniczący podkomisji finansów publicznych.

Nowe prawo uniemożliwi również tzw. rolowanie długu. Polega to na tym, że klient, który w terminie nie spłaci pożyczki w całości dostaje odroczenie spłaty brakującej kwoty na kolejny miesiąc, ale dodatkowo do tej kwoty są doliczane pełne opłaty manipulacyjne. Często dochodzi do tego druga pożyczka na spłatę już zaciągniętych zobowiązań. I dług rośnie. - A wiemy przecież kto najczęściej korzysta z chwilówek. To osoby, które nie mogą liczyć na pożyczenie pieniędzy od zwykłego banku - przypomina poseł Brzezinka.

Koszty chwilówek mogą być bardzo wysokie

Raport z badania wzorców umownych pożyczek krótkoterminowych przygotowany przez Federację Konsumentów pokazuje, że oferowane konsumentom umowy zawierają wiele uchybień. Ich zawieranie wiąże się dla konsumentów z realnymi niebezpieczeństwami. Zastrzeżenia Federacji Konsumentów dotyczą m.in. niezgodności postanowień wzorców z przepisami prawa czy możliwości wprowadzenia konsumenta w błąd poprzez błędne wskazywanie informacji lub jej brak. Według Federacji koszty chwilówek są wysokie lub, w przypadku pożyczek niespłaconych w terminie, w bardzo wysokie. Organizacja żadnego z produktów typu chwilówka nie oceniła pozytywnie.

- Stwierdzenie, że wszystkie firmy pożyczkowe są nieuczciwe byłoby niezasadne. Na tym rynku działają podmioty nieuczciwe, które pobierają od konsumentów opłaty wstępne od umowy pożyczki, ale pożyczki nie udzielają, jak przykładowo robiła to „Pomocna pożyczka”. Jest to patologia i powinna być z rynku wyeliminowana. - mówi mecenas Izabela Dąbrowska-Antoniak z Federacji Konsumentów. - Wiele podmiotów działa uczciwie wypłacając konsumentowi kwotę pożyczki. Czym innym jest natomiast ocena rzetelności działań danej firmy - dodaje prawniczka.

Branża pożyczkowa czeka na zmiany w prawie

- Zmiany na rynku pożyczek pozabankowych i większa ochrona konsumenta są konieczne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Borowiecki, dyrektor zarządzający firmy pożyczkowej Wonga.com. - Chociaż projekt, o którym dyskutują posłowie zawiera wiele luk i wymaga dopracowania, to lepszy jest taki półśrodek, niż żaden - dodaje. - Projekt resortu finansów częściowo rozwiązuje problem rolowania pożyczek i wpadania w spiralę zadłużenia - zauważa Marcin Borowiecki, ale zwraca uwagę na to czego, w projekcie nie ma. Podobne spostrzeżenia ma Zbyszko Pawlak, prezes konkurencyjnego Bociana.

- Zgadzamy się ze zmianami zawartymi projekcie ustawy. Ale trzeba pójść dalej. Cała branża postuluje o szybkie powołanie rejestru firm pożyczkowych. Po to, żeby regulatorzy wiedzieli kto i na jakich zasadach działa na rynku. Szczelniejsze procedury prawne i kontrolne pozwolą eliminować z rynku firmy stosujące nieuczciwe praktyki. Mówiliśmy o tym w konsultacjach społecznych. - podkreśla Zbyszko Pawlak i zwraca uwagę na to, że nie można wszystkich form pożyczających pieniądze wrzucać do jednego worka. - Przypinane są nam łatki, które kompletnie nie pochodzą z naszej branży, tak jak afera Amber Gold. To właśnie przypadki spoza branży budują zły PR legalnie działającym przedsiębiorstwom - mówi Wirtualnej Polsce Zbyszko Pawlak z Bociana. - Rejestr firm pożyczkowych sprawiłby, że wszyscy uczestnicy rynku pożyczkowego będą mogli być kontrolowani przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Drugi postulat branży to podniesienie wysokości kapitału, który firma pożyczkowa powinna posiadać. Ustawodawca proponuje, by minimalny kapitał zakładowy firmy pożyczkowej wynosił 200 tysięcy złotych. - To zdecydowanie za mało. Środki takie nie wystarczają na profesjonalne zarządzanie firmą pożyczkową. Uważam, że kwota ta powinna wynosić 10 milionów. Dopiero takie pieniądze dają realną zdolność organizacyjną gwarantującą realizację norm prawnych - tłumaczy Pawlak. - Jeśli nowe prawo zostanie uchwalone, zostaną dookreślone zasady dostępu, przekazywania i wymiany informacji o udzielonych kredytach pomiędzy bankami i firmami pożyczkowymi. Pozwoli to nam działać w oparciu o większość ilość informacji na temat pożyczkobiorcy. To bardzo ważne i cenne - dodaje rozmówca WP.

Posłowie walczą z czasem

- Najwięcej zastrzeżeń do ustawy zgłaszają firmy, które udzielają pożyczek na najkrótszy czas. Wynika to z tego, że gdy wejdą w życie limity pozaodsetkowe zarobią one najmniej - mówi poseł Brzezinka. Do końca tej kadencji Sejmu zostały trzy miesiące. Jeśli ustawy nie uda się w tym czasie uchwalić, to prace nad nią zaczną się od nowa, już po wyborach. Jakie są więc szanse, że nowe, tak bardzo oczekiwane, prawo przyjmie jeszcze obecny parlament? - Chciałbym, żeby te zmiany zostały uchwalone jak najszybciej - zapewnia poseł PO i dodaje, że jest wola polityczna. - Stanowisko wszystkich klubów jest pozytywne. Na najbliższym posiedzeniu raczej się to nie uda, ale na kolejnym jak najbardziej jest szansa, żeby sobie z tym projektem poradzić - dodaje poseł Jacek Brzezinka.

W Europie tylko Polska, Czechy i Hiszpania nie regulują działalności firm pożyczkowych odrębnie, a jedynie w takim zakresie, w jakim jest regulowana każda działalność gospodarcza. Na podstawie danych z "Diagnozy Społecznej 2013" oszacowano, iż zadłużenie Polaków wobec firm pozabankowych w 2013 roku wynosiło ok. 3 - 4 miliardy złotych. To niewiele w porównaniu do całkowitej kwoty zadłużenia, która w grudniu 2013 roku - wg danych Narodowego Banku Polskiego - wynosiła ponad 550 miliardów złotych. Jednak udział firm pożyczkowych w segmencie do 3 tysięcy złotych, jest znacznie większy i według różnych szacunków sięga ok. 30 proc.

WYJAŚNIENIE

W pierwotnej wersji artykułu zostało zmieszczone zdjęcie zawierające m.in. logotyp firmy KREDYTY-Chwilówki sp. z o.o. z siedzibą w Tychach. Zdjęcie to było jedynie ilustracją do tekstu i nie miało nic wspólnego z niewłaściwymi praktykami w tej branży, opisanymi w niniejszym materiale. Nie było naszą intencją jakiekolwiek skojarzenie logotypu tej firmy z negatywnym wydźwiękiem artykułu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (260)