Pozwalała mężowi gwałcić Ukrainki. Teraz grozi jej więzienie
Rosjanka Olga Bykowska została umieszczona przez Służby Bezpieczeństwa Ukrainy na państwowej i międzynarodowej liście osób poszukiwanych po tym, jak podczas przechwyconej rozmowy telefonicznej namawiała swojego męża, Romana Bykowskiego, do gwałcenia Ukrainek. Teraz grozi jej 12 lat pozbawienia wolności.
Roman Bykowski to rosyjski żołnierz, który początkowo służył w Gwardii Narodowej, w dywizji Dzierżyńskiego. Później dostał się do 108. Pułku Lotnictwa Szturmowego w Noworosyjsku. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, trafił tam na front. Fragment jednej z jego rozmów z żoną, Olgą Bykowską, udało się przechwycić Służbom Bezpieczeństwa Ukrainy.
Kontrowersyjne "pozwolenie" na gwałt
Treść przechwyconej rozmowy została udostępniona 12 kwietnia przez SBU. Następnie udało się zidentyfikować oraz potwierdzić tożsamość jej rozmówców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? - mówiła przez telefon Olga Bykowska, śmiejąc się.
- Gwałcić i nic ci nie mówić? - dopytywał zdziwiony mężczyzna.
- Tak, żebym nic nie wiedziała. A co? - dalej śmiała się jego żona.
- Mogę tak? - upewniał się rosyjski żołnierz.
- Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się - odpowiedziała Bykowska.
W ustaleniu tożsamości rozmówców pomogli dziennikarze między innymi z rosyjskiej redakcji Radia Swoboda. Udało się zdobyć numery telefonu osób z nagrania, co pozwoliło potwierdzić, kim one rzeczywiście są - obydwoje potwierdzili swoje nazwiska, a ich głosy pasowały do tych pochodzących z przechwyconego nagrania . Okazało się, że Roman Bykowski raczej nie zdążył skorzystać z zachęty żony do gwałtów na Ukrainkach, gdyż został ranny i trafił do szpitala w Sewastopolu.
Według ustaleń Olga Bykowska to obywatelka Federacji Rosyjskiej, która mieszkała wówczas na terytorium Krymu, razem ze swoim czteroletnim synem. Gdy sprawa wyszła na jaw, kobieta usunęła swój profil na Wkontakcie. Teraz trafiła na listę osób poszukiwanych i grozi jej do 12 lat więzienia.
- Po rozpoczęciu inwazji zbrojnej na Ukrainę nawoływała ona do gwałtów na Ukrainkach mieszkających na tymczasowo okupowanych terenach obwodu chersońskiego - cytuje Onet słowa SBU.
Przerażające gwałty w Ukrainie
Im więcej terenów Ukrainy zostaje wyzwolonych, tym częściej pojawiają się świadectwa mówiące o masowych gwałtach na ludności ukraińskiej, dokonywanych przez okupantów. Nie ważna jest płeć ani wiek ofiar. Gwałcone są również dzieci, osoby starsze oraz mężczyźni.
Świadectwa osób, które przeżyły taki napad są wstrząsające. Jedną z ofiar jest 50-letnia Anna, która w rozmowie z BBC opowiedziała, jak w marcu jej mąż został śmiertelnie postrzelony. Do niej natomiast celował rosyjski żołnierz z oddziału czeczeńskich bojowników, karząc jej iść do innego budynku i tam się rozebrać. Następnie zgwałcił ją, cały czas grożąc śmiercią.
- Kiedy mnie gwałcił, do środka weszło czterech innych żołnierzy. Myślałam, że to już koniec. Jednak oni go zabrali. Więcej go nie widziałam - opowiadała Anna dla BBC.