Oni dopiero teraz będą świętować Wielkanoc, a święconkę będą mieć w środku nocy

Dla większości poznaniaków święta wielkanocne już się skończyły, ale mieszkający tu prawosławni właśnie teraz przeżywają Wielki Tydzień.

Obraz
Źródło zdjęć: © Parafia Świętego Mikołaja w Poznaniu | Dawid Tatarkiewicz
Zenon Kubiak

Dlaczego katolicy i prawosławni świętują Wielkanoc w różnych terminach? Różnica bierze się stąd, że katolicy świętują Zmartwychwstanie zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, a dla prawosławnych oprócz tego ważne jest też to, aby święto przypadało po zakończeniu żydowskiego święta Paschy.

- To dawna tradycja, której nasz kościół decyzją soborową pozostał wierny, a kościół zachodni postanowił od niej odejść – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską o. Paweł Minajew, proboszcz prawosławnej parafii Świętego Mikołaja w Poznaniu. - Zdarza się, że daty świąt wielkanocnych u wyznawców obu religii wypadają w tych samych dniach, ale różnica czasem może wynieść nawet pięć tygodni. Najpóźniej Wielkanoc przypada u nas 5 maja – dodaje.
br> W tym roku święta „rozminęły się” o tydzień. Gdy katolicy świętowali Zmartwychwstanie, w cerkwiach celebrowano Niedzielę Palmową.

Prawosławna wieża Babel w Poznaniu

W Polsce mieszka ponad pół miliona wyznawców prawosławia, z których zdecydowana większość zamieszkuje teren województwa podlaskiego. W północnej Wielkopolsce liczbę wiernych szacuje się na grupę około 120 osób, z których większość to mieszkający tu imigranci z państw Europy Wschodniej. Wszyscy podlegają parafii Świętego Mikołaja mieszczącej się w cerkwi przy ul. Marcelińskiej w Poznaniu.

- Mamy tu prawdziwą wieżę Babel. Są Gruzini, Grecy, Bułgarzy, Białorusini, Łemkowie, Rosjanie, ale jest też kilkunastu Polaków i to konwertytów, czyli osób, które zdecydowały się przejść na prawosławie zafascynowane naszą tradycją, śpiewem, liturgią – mówi ojciec Minajew.

Rosjanie Igor i Wadim Zorinowie to bliźniacy mieszkający i pracujący w Poznaniu.
- Pochodzimy z okolic Moskwy, do Polski przyjechaliśmy w latach 80. Początkowo mieszkaliśmy w Białymstoku, ale później przeprowadziliśmy się do Poznania – opowiada Igor.

Los rzucił do Poznania także pochodzącą z Gruzji panią Tamarę i jej mamę.
- Mama przyjechała tu do Was za chlebem osiem lat temu, a wkrótce ja do niej dołączyłam – opowiada.

W Wielki Czwartek wierni zgodnie z tradycją wysłuchali 12 fragmentów Ewangelii opowiadających o wydarzeniach od momentu Ostatniej Wieczerzy aż do złożenia ciała Jezusa do grobu. Zostały one odczytane w języku staro-cerkiewno-słowiańskim, który jest tradycyjnym językiem liturgii prawosławnej.

- Jest pięć parafii w Polsce, gdzie liturgię odprawia się w języku polskim. My się na to nie zdecydowaliśmy, ponieważ większość wiernych to obcokrajowcy. Dla wszystkich język staro-cerkiewno-słowiański jest zrozumiały, ponieważ dzieci uczą się go na katechezie – wyjaśnia proboszcz poznańskiej parafii prawosławnej.

Święconka tuż po północy

W celebrowaniu świąt wielkanocnych jest wiele podobieństw między katolikami a prawosławnymi. Tych drugich wyróżnia wyjątkowa oprawa nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną. Wierni czuwają w cerkwi aż do północy. Wtedy odbywa się procesja wokół cerkwi zakończona uroczystym wejściem do świątyni, aby świętować Zmartwychwstanie Jezusa.

- Wierni pozdrawiają się, całując trzykrotnie w policzki. To wyjątkowa okazja do bezkarnego obcałowania młodych panien – mówi z uśmiechem ojciec Minajew.

Odbywa się także nabożeństwo zwane jutrznią, po którym następuje święcenie pokarmów i okazuje się, że koszyczki do święconki zawartością bardzo niewiele różnią się od tych należących do katolików.

- Są oczywiście jajka, wędliny, chleb, sól – mówi Igor Zorin. – Jedyną różnicą jest pascha. To takie słodkie ciasto z jajek, mleka i sera – dodaje.

Prawosławni raczej nie oblewają się wodą drugiego dnia świąt, ale o. Paweł Minajew zwraca uwagę, że śmigus-dyngus nie ma charakteru religijnego i jeśli ktoś ma ochotę oblać kogoś wodą, to nie ma przeszkód.

Prawosławni z Poznania podobnie jak katolicy dużą uwagę przywiązują do tego, aby wielkanocny czas spędzić ze swoimi najbliższymi.

- Niestety, nasi bliscy zostali w Gruzji, więc Wielkanoc spędzimy tylko we dwie z mamą – przyznaje z nutką smutku w głosie pani Tamara.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Incydenty w centrum Warszawy. Co się działo w Parku Świętokrzyskim?
Incydenty w centrum Warszawy. Co się działo w Parku Świętokrzyskim?
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Nawrocki nie spotka się z Orbanem. "W PiS wzbudziło to szacunek"
Nawrocki nie spotka się z Orbanem. "W PiS wzbudziło to szacunek"
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat