Jarmark świąteczny zasłania stoiska kupców z domków budniczych

6 grudnia na poznańskim Starym Rynku ruszył jarmark świąteczny. Niestety, budki ze słodyczami, biżuterią i ozdobami świątecznymi zasłoniły stoiska kupców z domków budniczych, którzy przez cały rok sprzedają tu m.in. pamiątki związane z Poznaniem.

Drewniane budki zasłoniły stoiska kupców z domków budniczych.
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak
Zenon Kubiak

Wszelkie jarmarki na Starym Rynku są bardzo lubiane przez poznaniaków, bo to zawsze okazja, aby kupić coś nowego i oryginalnego, czego najczęściej nie ma dostać w zwyczajnych sklepach. Szczególnie lubiany jest ten przedświąteczny, bo można wtedy nie tylko znaleźć ciekawy prezent gwiazdkowy dla swoich najbliższych, ale już samo przejście się pomiędzy stoiskami wprawia w miły, świąteczny nastrój.

Tegoroczne Betlejem Poznańskie (bo tak nazywa się jarmark przedświąteczny na rynku) zainaugurowano już tradycyjnie w Mikołajki, czyli 6 grudnia. Tego dnia uroczyście uruchomiono lampki na ogromnej choince stojącej przed ratuszem, a w ustawionych na płycie rynku drewnianych budkach rozpoczęto sprzedaż słodyczy, ozdób choinkowych, ceramiki, biżuterii czy grzanego wina.

Wydawało się, że z jarmarku, który przyciąga na rynek dodatkowych zwiedzających zadowoleni będą także kupcy, którzy w domkach budniczych handlują przez cały rok, sprzedając pamiątki czy artystyczne rękodzieło. Okazuje się, że nic bardziej mylnego.

- Budki ustawiono tak, że całkowicie zasłaniają nasze stoiska – zwraca uwagę w rozmowie z Wirtualną Polską Leszek Szarek, który od 16 lat prowadzi na rynku punkt sprzedaży pamiątek związanych z Poznaniem. – W poprzednich latach w tym miejscu stały rzeźby lodowe, które aż tak bardzo nas nie zasłaniały. W tym roku ustawiono budki i to jeszcze z czym? Np. z krówkami i misiami Haribo. Ja nic nie mam do osób, które tym handlują, ale trochę to dziwne, że w najbardziej reprezentacyjnym punkcie, przed samym ratuszem sprzedaje się takie rzeczy. W tym miejscu chyba w ogóle nie powinno być żadnych stoisk, aby nie zasłaniały widoku na ratusz – dodaje.

Na budki narzeka też Danuta Orwat. Jej sklep z wyrobami ze skóry zasłaniają nie tylko jarmarczne budki, ale też szopka bożonarodzeniowa.

- Zawsze stała po przeciwnej stronie. W tym roku ustawiono ją przed wejściem do mojego sklepu. W dodatku szopka jest dość wysoka, więc zasłania światło z latarni, przez co po zmroku jest tu już zupełnie ciemno, więc kto miałby tu przyjść zrobić zakupy? – pyta retorycznie.

Chociaż grudzień to dla wszystkich handlowców okres prawdziwych żniw. Sprzedawcy z domków budniczych twierdzą, że z powodu jarmarku, ich obroty wręcz spadły.

- Zawsze grudzień był najlepszym miesiącem w roku, w tym roku od początku miesiąca mam obroty mniejsze niż w listopadzie – mówi Danuta Orwat.

Podobnie oceniają ruch w swoich sklepach także pozostali kupcy, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska.

- W moim sklepie sprzedajemy ręcznie robioną biżuterię. To są drogie przedmioty, więc ubytek każdego klienta to dla nas nieporównywalnie większe straty niż u kolegów z sąsiednich stoisk – mówi Hubert Włodawiec, którego rodzina od 34 lat prowadzi na Starym Rynku Pracownię Biżuterii Artystycznej „Chart”. – Na dodatek w piątek na rynku był koncert i scenę ustawiono tak, że nawet jak ktoś chciał do nas przyjść, to nie miał jak, bo nie było przejścia – dodaje.

Włodawiec przyznaje, że różne inne imprezy, które odbywają się na Starym Rynku przez cały rok też powodują większe lub mniejsze spadki liczby klientów, ale one zazwyczaj trwają kilka dni, a jarmark bożonarodzeniowy ma potrwać aż do 30 grudnia.

- Nie rozumiem, dlaczego Estrada Poznańska w ogóle nie liczy się z nami, osobami, które handlują w tym miejscu przez cały okrągły rok, płacąc za to podatki – mówi Leszek Szarek.

Wszyscy kupcy zgodnie przyznają, że mają żal do Estrady głównie o to, że nikt w ogóle nie konsultował z nimi zmian w ustawieniu jarmarku i przeniesienia rzeźb lodowych na sąsiednie pierzeje rynku, a przed ich stoiskami ustawienie stoisk handlowych.

- Pani Kozłowiecka z Estrady Poznańskiej najpierw obiecywała, że zajmie się tym problemem, a później tylko oświadczyła, że niestety, nic się nie da zrobić – opowiada Włodawiec.

Co na to wspomniana Anna Kozłowiecka, która jako kierownik projektu „Centrum” z ramienia Estrady Poznańskiej odpowiada za zarządzanie płytą Starego Rynku?

- Od dłuższego czasu współpracujemy z przedsiębiorcami z rynku, restauratorami, mieszkańcami i organizatorami imprez, starając się wypracować rozwiązania satysfakcjonujące wszystkich – zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską. – Przyznaję, że do tegorocznego Betlejem wkradło się trochę nieporządku. Mamy zastrzeżenia nie tylko do ustawienia domków, ale do organizacji imprezy – dodaje.

Kozłowiecka wyjaśnia, że za samą organizację takich imprez jak jarmarki odpowiada spółka Targowiska, w której na początku listopada nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa.

- Szereg rozwiązań wypracowanych w ciągu ostatnich kilku jarmarków z poprzednim szefem spółki nie zostało uwzględnionych – mówi kierownik projektu „Centrum”. - Mogę zapewnić, że przy kolejnych edycjach imprezy będziemy wymagać od organizatora respektowania tych ustaleń. Dotyczy to również zabudowy przed domkami budniczymi – podsumowuje.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
PE w trybie pilnym zajmie się Romanowskim. Węgry złamały prawo?
PE w trybie pilnym zajmie się Romanowskim. Węgry złamały prawo?
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Remont przy domu Kaczyńskiego. Po latach pojawią się nowi sąsiedzi
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Tragedia na A4. Ciężarówka stanęła w płomieniach
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
Potrącił pieszego i uciekł. 80-latek zatrzymany
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Bundeswehry okradziona. Bezpieczeństwo pod znakiem zapytania
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie