39‑letnia Natalia nie żyje. To będzie kluczowy materiał dowodowy?
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, po zatrzymaniu męża Natalii, której zwłoki znaleziono pod Poznaniem, kluczowa w śledztwie może być zawartość sprzętu komputerowego należącego do mężczyzny. Adam R. jest informatykiem i prowadzi firmę IT, oferująca m.in. szkolenia z cyberbezpieczeństwa.
Przypomnijmy, w środę ciało 39-letniej Natalii odnaleziono w kompleksie leśnym w północno-wschodniej części przedmieść Poznania. Tego samego dnia zatrzymano jej męża, 20 lat starszego A.R. Do zatrzymania doszło w centrum Poznania.
Jak informowaliśmy wcześniej, policja ma mocne podstawy, by twierdzić, że zatrzymany mężczyzna nie mówił od początku prawdy i może mieć wiedzę na temat okoliczności zaginięcia i śmierci swojej żony Natalii.- Został zatrzymany. Jest w dyspozycji policjantów i prokuratorów - przekazał nam Andrzej Borowiak.
Śledczy prawdopodobnie dopiero w czwartek go przesłuchają. Będzie to możliwe po tym, jak zostanie przeprowadzona sekcja zwłok kobiety. To mężczyzna zawiadomił w sobotę policję o zaginięciu żony i aktywnie uczestniczył w poszukiwaniach. Na początku zabezpieczono należący do niego sprzęt komputerowy i telefony. I jak nieoficjalnie mówią nam śledczy, to może być kluczowy dowód w sprawie, który cały czas jest dokładnie sprawdzany. - Mężczyzna był informatykiem, od wielu lat pracował w zawodzie. Znał się na zabezpieczeniach, prowadził firmę komputerową – mówi nam jeden ze śledczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma Adama R. zlokalizowana jest w centrum Poznania. Jego firma "realizuje projekty UE i jest na liście autoryzowanych wykonawców dla PARP". Z kolei na stronach internetowych firma Adama R. proponuje "najnowocześniejsze szkolenia i wszechstronną wiedzę na temat cyberbezpieczeństwa".
Pod tym samym adresem prowadziła swoją działalność jego nieżyjąca zona, która była specjalistą ds. finansowych.
W mediach społecznościowych pół roku mąż zmarłej Natalii uczestniczył w dyskusji na temat zabezpieczeń w laptopie przy używaniu zewnętrznego pendrive’a.
"Istnieją rozwiązania wielopoziomowe, które potrafią rozpoznawać zagrożenia nie tylko ze strony wirusów. I owszem blokują dany nośnik do momentu pełnego przeskanowania i braku wykrycia zagrożenia, a nie tylko ewentualnych wirusów (…). Tak samo jak wszyscy o tym wiemy, że nie ma 100 proc. zabezpieczenia" – pisał w dyskusji mężczyzna.
Jego jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych jest ten na grupie mieszkańców Gortatowa, czyli miejscowości, w którym mieszkał z Natalią i 10-letnim synem. "Jeżeli ktokolwiek miałby jakiekolwiek informacje, proszę o kontakt z moją osobą, bądź z Komendą Policji w Swarzędzu. Przepraszam, ale nie mam głowy obecnie do wpisów" - napisał A.R. trzy dni temu.
Mężczyzna nie ma żadnych zarzutów, nie jest podejrzany. Jego rolę w zaginięciu i śmierci 39-letniej żony wyjaśni prokuratura. Wirtualna Polska nieoficjalnie potwierdziła informacje, które podawała "Gazeta Wyborcza", że małżeństwo mieszkało w jednym domu, ale było w separacji i planowało rozwód.
Natalia zaczęła spotykać się z innym mężczyzną. Nieoficjalnie wiadomo, że nowy partner Natalii ma alibi i policja jest przekonana, że nie ma nic wspólnego z jej zniknięciem. Jak ustaliła "Wyborcza", śledczy potwierdzili, że w dniu zniknięcia kobieta się z nim spotkała. Poszukiwania, od momentu zgłoszenia zaginięcia kobiety w piątek, prowadzono od rana do zmierzchu w całej okolicy.
Kobieta po raz ostatni widziana była w piątek 14 czerwca około godziny 18:00 podczas wideo czatu ze swoją siostrą. Natalia miała być wtedy w samochodzie, ale nie mówiła, dokąd jedzie. Siostry ostatni raz wymieniły się wiadomościami około północy i od tamtej pory nie było z zaginioną kontaktu. Policja znalazła samochód kobiety zaparkowany w garażu, co może sugerować, że na noc wróciła do domu. Przyczynę śmierci 39-latki wyjaśni sekcja zwłok.
Od wtorku poznańska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski