Poznań. Larwy na szkolnej stołówce. Sprawę wyjaśnia sanepid
Uczniowie jednej z poznańskich podstawówek odkryli w obiedzie gniazda larw. Szkoła zerwała umowę z firmą cateringową. Sprawę wyjaśnia tamtejszy sanepid.
Do zdarzenia miało dojść we wtorek w Społecznej Szkole Podstawowej nr 2 w Poznaniu. Dzieciom na szkolnej stołówce podano kaszę, w której znajdowały się gniazda larw nieznanego pochodzenia.
- Pani dyrektor, uznała, iż nie jest to problem, nie należy informować o zdarzeniu rodziców, nie zachowała zasad BHP oraz stwierdziła, że nie ma powodu zawiadamiać Sanepidu - relacjonowała w rozmowie z epoznan.pl jedna z czytelniczek portalu.
Jak z kolei zapewnia dyrekcja placówki, w sprawie zostały wszczęte wszelkie możliwe kroki. - Natychmiast zabroniłam, by takie jedzenie zostało podawane uczniom. Nasza pani inspektor BHP zabezpieczyła robaka do badań i zgłosiła sprawę w sanepidzie. Wykonana została także dokumentacja zdjęciowa - tłumaczy Iwona Gertig, dyrektor poznańskiej Społecznej Dwójki.
- Podjęliśmy też kroki, zmierzające do zerwania współpracy z firmą cateringową, która obecnie obsługuje naszą szkołę. W porozumieniu z rodzicami szukamy już kolejnej - dodała Gertig.
Kwestię larw bada także tamtejsza Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. - Wpłynęło do nas takie zgłoszenie. W związku z interwencją będziemy podejmować działania w tej sprawie - przekazała Cyryla Staszewska, rzeczniczka poznańskiego Sanepidu.
Źródło: epoznan.pl
Przeczytaj także: Małopolska wycofa się z deklaracji anty-LGBT? Chodzi o pieniądze z UE
Przeczytaj także: Czarny scenariusz czwartej fali. "Zadbajcie o swoje babcie i dziadków"