Pożegnanie ostatniego francuskiego weterana I wojny światowej
Francuzi oddali hołd ostatniemu z francuskich weteranów pierwszej wojny światowej Lazare'owi Ponticellemu, zmarłemu w środę wieku 110 lat. Ceremonia pogrzebowa z udziałem najwyższych władz francuskich
odbyła się w Pałacu Inwalidów w Paryżu.
Uroczystość rozpoczęła się mszą żałobną w kościele św. Ludwika, po której na dziedzińcu Pałacu Inwalidów - tradycyjnym miejscu pamięci francuskich weteranów - oddano zmarłemu honory wojskowe.
W uroczystości wzięło udział ponad 500 osób, w tym prezydent Nicolas Sarkozy i jego poprzednik Jacques Chirac, premier Francois Fillon z ministrami swego rządu, członkowie rodziny zmarłego i kombatanci.
W mowie wygłoszonej na dziedzińcu Pałacu prezydent Sarkozy przywołał pamięć 8,5 miliona francuskich żołnierzy pierwszej wojny światowej.
Jest naszym obowiązkiem, by na przekór historii zachować żywą pamięć. Nie tworzy się swojej przyszłości zapominając przeszłość, lecz biorąc za nią odpowiedzialność i przekraczając ją. Ale wspomnienie jest kruche, gdy nadchodzi śmierć - powiedział Sarkozy.
Pisarz i członek Akademii Francuskiej Max Gallo określił zmarłego Ponticellego jako "człowieka pokoju, skromnego i bohaterskiego, Włocha z urodzenia, Francuza z wyboru".
Prezydent Sarkozy odsłonił w Pałacu Inwalidów tablicę pamiątkową ku czci kombatantów pierwszej wojny światowej.
Na budynkach publicznych flagi narodowe opuszczono w poniedziałek do połowy masztu, a w urzędach uczczono pamięć ostatniego weterana minutą ciszy.
Włoch z pochodzenia, Lazare Ponticelli w wieku 16 lat zaciągnął się w 1914 roku do francuskiej Legii Cudzoziemskiej, by bronić swojej przybranej ojczyzny. Na stale osiadł we Francji w 1921 roku.
Choć w ostatnich latach życia nie życzył sobie państwowego pochówku, w końcu zgodził się nań pod warunkiem, że będzie to hołd dla wszystkich mężczyzn i kobiet, poległych w czasie pierwszej wojny światowej. Zmarły spoczął w grobowcu rodzinnym na cmentarzu w podparyskim Ivry-sur-Seine.