Pożar w Londynie. Powtórka z tragedii?
W jednym z mieszkań w bloku w Londynie doszło do pożaru. Sytuacja była poważna. Tymczasem media przypominają, że podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, kiedy to zginęło ponad 70 osób.
Ogień pojawił się w piątek 7 maja w 19-piętrowym budynku mieszkalnym we wschodnim Londynie. Do akcji skierowano ponad setkę strażaków.
Londyńska straż pożarna poinformowała na łamach "The Guardian", że 125 strażaków pracuje nad ugaszeniem pożaru z części ósmego, dziewiątego i dziesiątego piętra na osiedlu New Providence Wharf w rejonie Topola Tower Hamlets.
Na miejsce zdarzenia wysłano także pogotowie ratunkowe. Jego załoga, cytowana przez portal stwierdziła, że "leczyła wiele osób".
Zobacz także: Meksyk zapada się. Dramatyczne dane o osiadaniu 8-milionowego miasta
Informacje o pożarze podchwyciły m.in. polskie media. W wielu przekazach wskazywany jest związek z tragicznymi wydarzeniami sprzed czterech lat.
Media wietrzą sensację
- Przyczyna pożaru nie jest na tym etapie znana - powiedział cytowany przez gazeta.pl rzecznik londyńskiej straży.
Czytaj również: Elbląg. Potrącona sarna zdychała. Policja nic nie zrobiła
Jak podaje na łamach GW "The Independent", prawdopodobnie blok mieszkalny jest pokryty tym samym rodzajem okładziny, co w Grenfell Tower, gdzie cztery lata temu doszło do pożaru, w wyniku którego zginęły 72 osoby.
"Tymczasem brytyjskie media zauważają, że wieżowiec pokryty jest najprawdopodobniej tą samą łatwopalną okładziną, która stała się przyczyną tragedii w budynku Grenfell Tower w 2017 roku, również w Londynie – pisze z kolei portal se.pl.
I pyta: "Dlaczego okładziny dotąd nie wymieniono?”
- Po tragedii Grenfell Tower miała zostać przeprowadzona wielka akcja likwidacji tego typu materiałów na wszystkich budynkach w mieście – podaje se.pl.