Powstanie Warszawskie. Sanitariuszka "Rita", spódnica i pięć dziur po kulach
Stara spódnica, a w niej pięć dziur. Gdy przyjrzeć się bliżej, okazuje się, że to otwory po kulach, które raniły właścicielkę. Za podziurawioną spódnicą kryje się niezwykła historia 19-letniej Haliny z Powstania Warszawskiego.
Na ekspozycji Muzeum Powstania Warszawskiego znajduje się około tysiąca różnych eksponatów zachowanych z okresu walk. Za każdym takim przedmiotem stoi czyjaś indywidualna historia, czyjś osobisty dramat.
- W Muzeum Powstania Warszawskiego mamy dużo rekwizytów, z którymi łączy się jakaś konkretna osoba i konkretna historia. To jest bardzo ważne, aby opowiadać o Powstaniu nie w sposób anonimowy, tylko poprzez historie ludzi – mówi w rozmowie z WawaLove Karol Mazur, kierownik działu edukacyjnego Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jednym z takich eksponatów, który można zobaczyć w gablocie, jest spódnica podarowana muzeum w listopadzie 2003 roku przez rodzinę właścicielki ubrania.
(fot. Materiały WP, autor Alicja Glinianowicz)
Powstanie Warszawskie. Historia Haliny Wojtyś "Rity"
Spódnica była własnością sanitariuszki Haliny Wojtyś "Rity", urodzonej w Dęblinie, która jako nastolatka wraz z rodziną przeprowadziła się na warszawski Czerniaków. To właśnie tam dziewczyna walczyła w czasie Powstania.
"Zobacz także: Spełniamy marzenie Powstańca. Przyłącz się do nas"
Była to okolica, gdzie walki toczyły się głównie we wrześniu. Jak wyjaśnia Karol Mazur, na Czerniakowie utworzony został dosyć unikatowy pluton – był to odział Słowaków. Szefem brygady był Mirosław Iringh "Stanko". Poza Słowakami i Polakami w oddziale tym służyli także Gruzini, Ormianie, Ukraińcy, Węgier oraz Azer. Miejsce swoje tam znalazły również trzy młode Polki, koleżanki z dzielnicy, które pełniły funkcje sanitariuszek – Danuta Kozłowska "Ata", Danuta Pietraszek "Aga" oraz właścicielka podziurawionej kulami spódnicy – Halina Wojtyś "Rita". Dziewczyny w czasie wybuchu Powstania miały zaledwie 19 lat.
- Sanitariuszki w czasie Powstania przechodziły odpowiednie szkolenia. Te dziewczyny miały bardzo ważną rolę w czasie trwających walk. One nie narażały tylko swojego życia, były odpowiedzialne poniekąd za innych ludzi. Wiedziały, że jak nie dotrą w odpowiednie miejsce szybko, to ranny wykrwawi się, umrze – opisuje Karol Mazur.
W połowie września Pragę zajęła już Armia Czerwona i część powstańców uznała, że jeśli nie można obronić dzielnicy przed Niemcami, którzy cały czas nacierają, to warto uciec na Pragę.
- W wojskach sowieckich ci młodzi ludzie widzieli sojuszników, myśleli, że tam jest ratunek. Zbierali się na plaży, czekając na jakiś desant, łodzie czy pontony, które przetransportują ich na drugą stronę rzeki – tłumaczy kierownik działu edukacyjnego w muzeum.
Powstanie Warszawskie. Próba przedostania się na Pragę i niemiecki ostrzał
W nocy z 17 na 18 września wśród oczekujących na transport żołnierzy, z których wielu było rannych, znalazły się też trzy przyjaciółki z Czerniakowa. Niemcy wówczas rozpoczęli niespodziewany ostrzał, który wywołał panikę, siejąc krwawe spustoszenie wśród powstańców. Zarówno "Ata", jak i "Aga" uszły cało z brutalnej strzelaniny i dostały się na Pragę.
Jak podaje pracownik muzeum, w wywiadach "Ata" wspominała później, że mając włosy zaplecione tego dnia w warkocz w koronie, strzepywała z niego odłamki po pociskach i pył, dziwiąc się jednocześnie, że nie została nawet draśnięta przez kule.
Powstanie Warszawskie. Pięć dziur po kulach
Tyle szczęścia nie miała "Rita", która w czasie ostrzału została raniona kilkukrotnie – w biodro, łokieć oraz głowę. Na zachowanej w muzeum spódnicy widać pięć charakterystycznych dziur po kulach, układających się z góry na dół w równych odległościach, jak po serii z karabinu maszynowego.
19-latka w bardzo ciężkim stanie nie była już w stanie dotrzeć na Pragę, więc ostatkiem sił przeczołgała się sama przez ulicę Solec, a tam znaleźli ją pozostali powstańcy i przenieśli do piwnicy jednego z powiślańskich budynków. Nie upłynęło wiele czasu, gdy Niemcy podczas zdobywania kolejnych lokali, natknęli się na ranną "Ritę", jednak uznając dziewczynę, która wcześniej pozbyła się wszystkich emblematów powstańczych, za osobę cywilną, pozostawili ją przy życiu.
Halina następnie trafiła do obozu przejściowego w Pruszkowie. Tam, mimo ciężkich warunków, doczekała końca walk.
Podobnie jak jej dwie przyjaciółki, którym udało się przedostać na Pragę, tak i "Rita" przeżyła Powstanie. Po wojnie wyszła za mąż, zmieniając nazwisko na Gąsior. Kobieta dzisiaj już nie żyje, jednak historię jej niesamowitej odwagi w heroicznej walce o wolną Warszawę opowiada nieprzerwanie spódnica naznaczona pięcioma dziurami po kulach.
Powstanie Warszawskie w liczbach
Jak szacują historycy, w Powstaniu Warszawskim zginęło około 180 tysięcy osób, z czego poległych żołnierzy było około 18 tysięcy. Resztę ofiar stanowiła masowo mordowana ludność cywilna, w tym także kobiety i dzieci.
Przybliżona ilość gruzów, które pokrywały Warszawę w 1945 roku, to około 20 milionów metrów sześciennych. Zniszczeniu uległy wszystkie stołeczne mosty oraz łącznie ponad 70 proc. zabudowy mieszkalnej, 90 proc. budynków przemysłowych i około 90 proc. warszawskich zabytków.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl