Wojna bez fikcji
Film będzie uderzał realizmem. Nie ma w nim ucharakteryzowanych aktorów i rekwizytów - śmierć ludzi i tragedia niszczonego miasta została sfilmowana przez naocznych świadków. Obrazy są tym mocniejsze, że po obróbce graficznej, materiał wygląda niemal jak relacja na żywo z toczącego się właśnie konfliktu.
Zniszczone kroniki filmowe wymagały nie tylko koloryzacji, ale pełnej rekonstrukcji, co trwało ponad pół roku. Wyeliminowano m.in. drżenie obrazu i prześwietlenia. W oparciu o inne zdjęcia z miejsc, w których toczy się akcja, odtworzono detale słabo widoczne na zniszczonych taśmach. Dzięki temu na filmie można zobaczyć m.in. takie szczegóły, jak mimikę twarzy bohaterów, a także rozpoznać wiele miejsc przedwojennej Warszawy.