"Powstanie Warszawskie"
Pierwszy film fabularny stworzony z kronik wojennych
O tym polskim filmie mówi cały świat, będzie sensacja?
Ponad 170 mediów z całego świata poinformowało o powstającym w Polsce filmie, który ma być pierwszą taką produkcją w historii. - Ten film nie ma swojego odpowiednika na świecie, musieliśmy dla niego znaleźć osobną nazwę. Nazywamy go dramatem wojennym non-fiction, to połączenie fabuły i dokumentu - mówi w rozmowie z WP.PL Jan Ołdakowski, producent filmu i dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Trwający 90 minut film fabularny powstaje w całości z sześciu godzin kronik filmowych dokumentujących przebieg Powstania Warszawskiego. Dlatego jego współautorami są m.in. nieżyjący już operatorzy - Andrzej Ancuta i Stefan Bagiński, którzy stworzyli oryginalne materiały z powstania.
Producenci opisują kulisy powstania filmu na uruchomionej w tym tygodniu * stronie internetowej*, na której można znaleźć m.in. fragment ścieżki dźwiękowej i nowe informacje na temat produkcji, w tym założenia scenariusza.
Na zdjęciu: strona internetowa "The Washington Post" informuje o polskiej produkcji.
(wp.pl/mb)
Wojna bez fikcji
Film będzie uderzał realizmem. Nie ma w nim ucharakteryzowanych aktorów i rekwizytów - śmierć ludzi i tragedia niszczonego miasta została sfilmowana przez naocznych świadków. Obrazy są tym mocniejsze, że po obróbce graficznej, materiał wygląda niemal jak relacja na żywo z toczącego się właśnie konfliktu.
Zniszczone kroniki filmowe wymagały nie tylko koloryzacji, ale pełnej rekonstrukcji, co trwało ponad pół roku. Wyeliminowano m.in. drżenie obrazu i prześwietlenia. W oparciu o inne zdjęcia z miejsc, w których toczy się akcja, odtworzono detale słabo widoczne na zniszczonych taśmach. Dzięki temu na filmie można zobaczyć m.in. takie szczegóły, jak mimikę twarzy bohaterów, a także rozpoznać wiele miejsc przedwojennej Warszawy.
Reporterzy w środku powstania
W odróżnieniu od tradycyjnego pokazywania kronik filmowych w filmach dokumentalnych, "Powstanie Warszawskie" będzie filmem fabularnym. Historia powstania będzie opowiadana z punktu widzenia dwóch młodych reporterów, którzy znaleźli się w samym środku walk. W filmie występują w roli, którą rzeczywiście odegrali - operatorów, których nie widać na tworzonym przez nich obrazie.
Film zyskuje na realizmie również dzięki efektom dźwiękowym dodanym do niemych kronik. Usłyszymy również rozmowy ludzi przewijających się w filmie i dialogi stworzone na potrzeby fabuły.
Na zdjęciu: 2 września 1944 roku. Powstańcy w Śródmieściu Północ, po ewakuacji kanałami ze Starego Miasta.
Powstanie 70 lat później
Premierę "Powstania Warszawskiego" zaplanowano na przyszły rok. Dokładna data nie jest jeszcze znana, wiadomo tylko, że przypadnie przed 70. rocznicą powstania. Film będzie można oglądać w polskich kinach. Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztowała cała produkcja. Muzeum nie chce ujawniać budżetu produkcji, przed jej zakończeniem.
Do tej pory twórcy udostępnili tylko jeden krótki zwiastun filmu. W Serwisie YouTube.pl wyświetlono go ponad 380 tys. razy.
Na zdjęciu: Powstańcy po zdobyciu niemieckiej twierdzy w kompleksie Komendy Policji i Kościoła Świętego Krzyża 23 sierpnia 1944 roku.
Polska historia w światowych mediach
- Mamy nadzieję, że dzięki temu filmowi, świat usłyszy o Powstaniu Warszawskim i zrozumie je. Bardzo zaintrygowała nas już sama reakcja na nasz trailer, dzięki niemu o filmie napisało ponad 170 mediów elektronicznych z całego świata - wyjaśnia Jan Ołdakowski.
- Jesteśmy pod presją zrobienia czegoś, co może być jednym z naszych produktów eksportowych. To może być film, który opowie światu o historii Polski. Mamy pretensję, że Zachód nas nie rozumie, dlatego chcemy, aby dzięki temu filmowi Zachód dowiedział się o nas więcej, o tym jak rozumiemy historię, dlaczego uważamy, że nasz udział w II wojnie światowej wymaga naszego komentarza, dlaczego tak nas dotykają sformułowania typu "polskie obozy koncentracyjne" - mówi dyrektor MPW.
Na zdjęciu: informacja na temat "Powstania Warszawskiego" na stronie internetowej TV Xianghunet.
Nieznani bohaterowie
Część osób pojawiających się w filmie do dziś nie jest znana. Dlatego autorzy nadal poszukują ludzi, którzy mogą naświetlić tło sfilmowanej sytuacji lub miejsca, a także wyjaśnić, kim są nieznani bohaterowie, którzy po 70 latach pojawią się na dużym ekranie. Więcej kadrów z odtworzonych kronik filmowych można znaleźć na * stronie internetowej poświęconej produkcji*.
Na zdjęciu: kpr. Julita Cyrus-Sobolewska ,,Lidka", żołnierz kompanii ,,Grażyna" ze zgrupowania ,,Harnaś" na ul. Świętokrzyskiej.
Powstanie na żywo
W realizację filmu zaangażowano kilkadziesiąt osób. Poza specjalistami od produkcji filmowej, aktorami podkładającymi głosy i autorami dialogów, są to m.in. historycy pomagający odtwarzać detale pokazane w kronikach - umundurowanie, uzbrojenie, a nawet takie szczegóły, jak tablice informacyjne, czy rodzaj bruku na poszczególnych ulicach.
Reżyserem filmu, jest Jan Komasa, który wspólnie z Janem Ołdakowski i Piotrem Śliwowskim napisał również scenariusz. Ścieżkę dźwiękową, której fragment można już odsłuchać, tworzy Bartosz Chajdecki, autor muzyki do "Czasu honoru", "Misji Afganistan" i "Ambassady".
Na zdjęciu: Atak powstańców na płonący budynek na dziedzińcu Komendy Policji (Krakowskie Przedmieście 1) w czasie walk o Komendę Policji i Kościół Świętego Krzyża 23 sierpnia 1944 roku.
(wp.pl/mb)