Powstanie nowe państwo? Pentagon potwierdza rozmowy z Izraelem

Szef resortu obrony USA Lloyd Austin zapewnił, że prowadzone są rozmowy z Izraelem o przyszłości Strefy Gazy i powrotu do koncepcji powstania państwa palestyńskiego. Austin spotkał się z ministrem obrony Izraela Joawem Galantem.

Dym nad Strefą Gazy po izraelskim ostrzale
Dym nad Strefą Gazy po izraelskim ostrzale
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MOHAMMED SABER
Justyna Lasota-Krawczyk

Austin wcześniej rozmawiał też z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Po spotkaniu wydano jedynie komunikat, według którego szef Pentagonu mówił o konieczności dostarczania do Strefy Gazy większej pomocy humanitarnej oraz lepszej dystrybucji tej pomocy. W Gazie blisko 2 mln osób jest wewnętrznymi uchodźcami.

Szef Pentagonu poinformował podczas konferencji prasowej, że rozmawiał ze swym izraelskim odpowiednikiem o konieczności ochrony ludności cywilnej w Strefie Gazy. Rozmowy miały dotyczyć również planów przejścia od ciężkich walk do mniej intensywnych działań wojskowych. Austin przyznał jednak, że jest to operacja Izraela. - Nie jestem tutaj, aby dyktować terminy lub warunki - mówił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowa faza wojny

Minister obrony Izraela Joaw Galant oznajmił, że Izrael będzie stopniowo przechodził do następnej fazy operacji w Strefie Gazy. Działania armii mają być uzależnione od sytuacji na danym terenie i w danym momencie. Zapewnił również, że wszędzie tam, gdzie Izrael poczyni postępy, armia będzie starała się umożliwić cywilom powrót do domów.

Minister zapewnił, że Izrael "w żadnej mierze" nie będzie sprawował cywilnej kontroli nad Strefą Gazy.

Możliwa kolejna eskalacja

Szef Pentagonu podczas wystąpienia zaapelował do libańskiego Hezbollahu, by "nie podejmował kroków, które mogą sprowokować większy konflikt".

Na pytanie o ryzyko konfliktu z Libanem Galant przyznał, że Izrael przygotowuje się na konieczność podjęcia operacji wojskowej również na tym froncie. Podkreślił jednak, że izraelski rząd wolałby zdać się w kontaktach z Bejrutem na dyplomację.

Jak komentuje agencja Associated Press, po Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech teraz USA starają się nakłonić Izrael do zmniejszenia intensywności operacji w Strefie Gazy i ograniczenia ofiar wśród ludności cywilnej.

Kilka dni wcześniej stanowisko Waszyngtonu w tej sprawie przedstawił w Tel Awiwie doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, którego zadaniem było - jak wyjaśnił rzecznik amerykańskiej rady bezpieczeństwa John Kirby - przekonanie rządu Netanjahu do "ograniczenia ofiar cywilnych" wśród Palestyńczyków. Ponadto amerykańska administracja jest przeciwna ponownej okupacji Strefy. Netanjahu powtarza jednak, że w półenklawie pozostanie izraelski kontyngent.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (174)