Trwa ładowanie...
d1cqf10
Powstanie film o Jarosławie Kaczyńskim. Małgorzata Kidawa-Błońska uderza w TVP

Powstanie film o Jarosławie Kaczyńskim. Małgorzata Kidawa-Błońska uderza w TVP

TVP przygotowuje film dokumentalny na temat opozycyjnej działalności Jarosława Kaczyńskiego. Materiał ma mieć tytuł "Człowiek zbuntowany". - Ponieważ nie będzie to ani film artystyczny, ani fabularny, tylko dokument robiony przez TVP, to niczego pozytywnego się nie spodziewam, chociaż mogę być zaskoczona napisaniem nowej historii - stwierdziła sarkastycznie w programie "Newsroom" WP Małgorzata Kidawa-Błońska. Polityk skrytykowała też TVP. - Rozumiem, że telewizja tak zwana publiczna ma za dużo pieniędzy i musi robić przedziwne rzeczy, ale z szacunku dla tych obywateli, których 2 mld zł poszło dla tej telewizji, powinni jednak skupić się na robieniu rzeczy odpowiedzialnych i mądrych - oceniła wicemarszałek Sejmu.

Bardzo sobie ostrzyłem zęby na to Rozwiń

Transkrypcja:

Bardzo sobie ostrzyłem zęby na to nasze dzisiejsze spotkanie, bo o kulturze trochę chciałbym z panią porozmawiać, pani marszałek, a wiem, że pani się fantastycznie orientuje w tematach kulturalnych. Czekam na taki jeden film, który jest w produkcji, jak sądzę, jak słyszę, jak czytam. O działalności opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego. Pani także czeka na ten film i spodziewa się, co tam będzie? Czy on będzie bogaty w treść, mówiąc oględnie? Ponieważ nie będzie to ani film artystyczny, ani film fabularny, a tylko dokument. I to robiony przez telewizję publiczną, więc niczego się nie spodziewam pozytywnego. Chociaż mogę być zaskoczona napisaniem nowej historii. Marszałek Borusewicz na pytanie o to, czy zechciałby wziąć udział w tym filmie, odpisał: "Nie mam wiedzy o działalności opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego. W Gdańsku współpracował ze mną tylko jego brat, Lech". Pani ma może, pani marszałek, wiedzę o działalności opozycyjnej takiej intensywnej Jarosława Kaczyńskiego? Skoro nic na ten temat nie wie pan marszałek Borusewicz, a jego wiedza jest ogromna o tamtych czasach, to znaczy, że chyba nie ma żadnej osoby, która mogłaby takie fakty przedstawić. Naprawdę ja rozumiem, że telewizja tak zwana publiczna ma za dużo pieniędzy i musi robić przedziwne rzeczy, ale z szacunku na tych obywateli, których 2 miliardy złotych poszło dla tej telewizji, powinni skupić jednak na robieniu rzeczy odpowiedzialnych, mądrych, które będą Polakom dawały i dobrą informacje, i dobrą wiedzę - a tego wszystkiego na razie nie ma. Ale myśli pani, że moje dzieci, które są w tej chwili w pierwszych klasach podstawówki, będą uczyły się o takiej historii, no właśnie, pisanej przez polityków, pod określone zamówienie polityczne? Nie poznają prawdziwej karty historii lat 80., 90.? Ja mam nadzieję, że nie tylko pana dzieci, ale i moje wnuki będą uczyły się historii napisanej przez historyków, opracowanej przez historyków. Politycy nie są do tego, żeby pisać o historii, a tym bardziej pisania o swojej roli w historii, pisząc nowe ballady i legendy. Bo naprawdę to jest krzywdzące, nieprawdziwe i na tym niczego się nie zbuduje. O historii powinni mówić historycy i pokazywać różnorodność. Co z czego wypływa, co miało wpływ na nasze życie. Polska w historii świata, Europy. Polska w historii poszczególnych regionów - nawet w Polsce, bo każdy region inaczej się rozwijał. To jest bardzo ważne, żebyśmy to wiedzieli po to, żeby w przyszłości nie popełniać błędów, które nasi przodkowie czy dziadowie, dziadkowie popełniali.
d1cqf10
d1cqf10
Więcej tematów