Powstaje Instytut Myśli Państwowej - m.in. z Niesiołowskim, Giertychem, Moczulskim
Stefan Niesiołowski, Jacek Żalek, Michał Kamiński, Roman Giertych, Kazimierz Marcinkiewicz i Leszek Moczulski razem z kilkoma innymi politykami chcą stworzyć "Instytut Myśli Państwowej", który ma inicjować debatę m.in. na temat euro i polityki prorodzinnej.
16.02.2013 | aktual.: 16.02.2013 11:34
O planach powołania Instytutu poinformował Roman Giertych. Pytany, czy to jego powrót na scenę polityczną, Giertych odparł: Nie w sensie uczestnictwa w bieżącej polityce, a w szeroko rozumianej debacie na temat najważniejszych dla Polski spraw.
W deklaracji czytamy, że Instytut to "porozumienie promujące nowe idee dla Polski, analizujące zmiany zachodzące w świecie współczesnym i formułujące konkretne propozycje rozwiązań ustrojowych, społecznych, politycznych i ekonomicznych".
Pod deklaracja podpisała się "grupa inicjatywna Instytutu", czyli - jak czytamy - m.in. Stefan Niesiołowski i Jacek Żalek (obaj z PO), b. premier Kazimierz Marcinkiewicz, Jan Filip Libicki (bezpartyjny, senator klubu PO), Michał Kamiński (PJN), Jarosław Jagiełło (poseł niezrzeszony), Leszek Moczulski (wieloletni szef KPN) oraz Roman Giertych (wicepremier, minister edukacji w rządach Jarosława Kaczyńskiego i Kazimierza Marcinkiewicza, były szef Ligi Polskich Rodzin).
Instytut ma zainicjować debatę społeczną m.in. na temat: poszerzenia kategorii obywatelstwa o potomków obywateli polskich zza wschodniej granicy, kryzysu strefy euro oraz polityki państwa na rzecz rodzin w kontekście kryzysu demograficznego.
Współpracować z Instytutem mają ośrodkami akademickie i biznesowe. "Zamierzamy dzielić się z Polakami wynikami naszych prac tak, jak to czynią profesjonalne think-tanki. Zapraszamy wszystkich do współpracy, bez względu na orientację polityczną, czy sympatie partyjne. Nie jesteśmy i nie chcemy być zalążkiem nowej partii, ani przybudówką dla partii istniejących. Instytut Myśli Państwowej to inicjatywa ponadpartyjna o szerszych niż polityka celach i zadaniach. Niektórych ważnych spraw nie da się zrealizować siłami jednej, dużej nawet partii politycznej" - czytamy w deklaracji.