Powrót do szkół. Wojciech Maksymowicz: ryzyko jest ogromne
Czy rząd dobrze zrobił, wysyłając dzieci z klas I-III do szkół? - Ryzyko, oczywiście, jest ogromne. Rozumiem, że to jest nie tylko ukłon w stronę dzieci, tego, żeby w tych 1. klasach było przyjemniej prowadzić zajęcia, tylko dlatego, żeby gospodarkę bardziej ożywić, żeby rodzice mogli pójść do pracy - komentował prof. Wojciech Maksymowicz (Porozumienie, KP PiS) w programie "Tłit". - Wszędzie na świecie tak jest. Było to w jakimś stopniu koniecznie, ale powinno być zabezpieczone bardzo. Dobrze, że było to przeprowadzone testowanie. Znacznie lepiej, gdyby populacja tych, którzy wchodzą tak szeroko, chodzi przecież o 200 tys. ludzi, żeby została zaszczepiona - dodał Maksymowicz.
Panie ministrze, a rząd dobrze zro… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie ministrze, a rząd dobrze zrobił pana zdaniem, otwierając szkoły dla klasy 1-3 czy to
jest ogromne ryzyko jednak?
Ryzyko oczywiście jest ogromne, ja rozumiem, że to jest nie
tylko ukłon w stronę dzieci i tego, żeby było w tych
pierwszych klasach jakoś przyjemniej prowadzić zajęcia, tylko dlatego, żeby gospodarkę bardziej
ożywić, żeby rodzice mogli pójść do pracy. Także to wszędzie na świecie jest stosowane. No
było to w jakimś stopniu konieczne, ale powinno być zabezpieczone bardzo. Dobrze, że było to przeprowadzone testowanie,
znacznie lepiej, gdyby ci chorzy byli, gdyby nie chorzy właśnie, że gdyby populacja tych, którzy wchodzą
tak szeroko, bo to chodzi już o 200 tysięcy ludzi, żeby byli zaszczepieni, jeżeli mają kontakt i
mogą rozszerzać. Oczywiście jest problem w podaży szczepionek, bo ci starsi ludzie powinni
być - ale u nas w służbie zdrowia też bardziej selektywnie to powinno być prowadzone. Nie każdy pracownik służby zdrowia w
pierwszym rzucie, zerowym powinien być zaszczepiony, bo nie każdy ma kontakt z pacjentem, a jest przecież pracownikiem.
To powinno być rzeczywiście selektywnie, a to poszło tak - każdy, kto pracuje w służbie zdrowia, jest w grupie 0. No tak nie jest.