Powiedzieli policji, kto zatruł Odrę. Domagają się miliona zł nagrody
Za wskazanie osoby lub firmy odpowiedzialnej za zatrucie Odry Komenda Główna Policji wyznaczyła milion złotych nagrody. Teraz upomina się o nią Fundacja Centralna. Zapowiada pozew, jeśli policja im nie zapłaci.
W ubiegłym roku głośno było o zatruciu Odry. Rzeką spływało wiele martwych ryb. Komendant główny policji Jarosław Szymczyk ogłosił nagrodę w wysokości miliona złotych dla tego, kto wskaże osobę lub firmę odpowiedzialną za zatrucie rzeki. Mówili o tym też premier Mateusz Morawiecki oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", o nagrodę upomina się teraz Fundacja Centralna. - Wiosną tego roku nawiązaliśmy kontakt z Komendą Główną i zapytaliśmy, czy policja wypłaciła już tę nagrodę. Policja nie była w stanie udzielić tej informacji, a infolinia wskazana w ogłoszeniu też nie działała. Więc to my wskazaliśmy osoby odpowiedzialne, zgodnie z ogłoszeniem - mówi w rozmowie z gazetą założyciel instytucji Michał Zadara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokument z nazwiskami
W czerwcu wysłali obszerny dokument, w którym wyliczyli listę osób, które ich zdaniem ponoszą odpowiedzialność za stan Odry. Na liście znaleźli się m.in. Tomasz Cudny z Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Tomasz Rogala z Polskiej Grupy Górniczej.
- Spółki te są właścicielkami trzech kopalni, które odpowiadają za zanieczyszczenie wody solanką. To podwyższenie poziomu soli umożliwiło rozwój Prymnesium parvum (złotych alg) wydzielających toksyny, które zabiły ryby żyjące w rzece - mówi Zadara. Powołuje się na ustalenia m.in. Greenpeace i WWF.
Wśród winowajców znaleźli się też ministrowie Henryk Kowalczyk i Marek Gróbarczyk, którzy mieli odpowiadać za stworzenie warunków prawnych, które umożliwiły zanieczyszczenie rzek. Chodzi m.in. o umożliwienie przedłużenia koncesji kopalniom czy rozporządzenie, które, według prawników Fundacji, umożliwiało "zrzut ścieków o niemal dowolnych stężeniach chlorków i siarczanów".
Na liście znaleźli się też ówczesny prezes Wód Polskich Przemysław Daca, ówczesny Główny Inspektor Ochrony Środowiska Michał Mistrzak, minister klimatu Anna Moskwa, wojewodowie województw, w których miało dojść do zanieczyszczenia oraz premier Mateusz Morawiecki.
Fundacja zapowiada pozew
Policja przekazała, że z nagrodą trzeba poczekać do zakończenia się postępowania. Zadara w rozmowie z "GW" przekonuje, że w wezwaniu komendanta głównego policji jest mowa o "osobach odpowiedzialnych", a nie łamiących prawo.
Do policji trafiło już przedsądowe wezwanie do zapłaty nagrody. Jak zapowiadają prawnicy fundacji, potem będą szykowali się do pozwu.
Fundacja powołuje się w sprawie na jeden z artykułów kodeksu cywilnego: "Kto przez ogłoszenie publiczne przyrzekł nagrodę za wykonanie oznaczonej czynności, obowiązany jest przyrzeczenia dotrzymać".
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"