Powiedział, czego boi się Putin. "Widzimy tchórza"
Putin ma swoje słabe strony i Zachód nie powinien się go bać. On sam najbardziej obawia się utraty Krymu - uważa były ambasador USA w Rosji Michael McFaul. Na poparcie swoich słów wskazał kilka przykładów.
- Na Zachodzie panuje przekonanie, że Putin to macho, którego nie da się osaczyć, bo potrzebuje przestrzeni. Myślę, że on najbardziej boi się utraty Krymu. Boi się przeniesienia wojny na Krym - powiedział były ambasador USA w Rosji Michael McFaul w rozmowie z "Espresso". W jego ocenie niepowodzenie w utrzymaniu Krymu miałoby fatalne konsekwencje dla jego reżimu.
- Niektórzy mówią, że do zakończenia wojny Putin potrzebuje ukraińskiej ziemi. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Putin nie jest tak zdesperowany, jak się powszechnie uważa - stwierdził. - Przychodzi mi na myśl kilka przykładów sytuacji, w których wywierano na niego presję, a on ustąpił, zamiast nasilić swoje działania - dodał McFaul.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przypomnijmy, jak poradził sobie z Prigożynem po tym, jak przewodził powstaniu w Rosji i wyjechał do Moskwy. Putin wygłosił w telewizji ostre przemówienie, w którym wezwał do zniszczenia rebeliantów. Jednak cztery godziny później prowadził już negocjacje z Prigożynem - mówił były ambasador.
- Niedawno w Republice Południowej Afryki odbył się szczyt BRICS. Fakt, że Putin wysłał tam Ławrowa, pokazuje, że boi się Międzynarodowego Trybunału Karnego. Nie widzimy śmiałka przeciwstawiającego się Zachodowi. Widzimy tchórza, który boi się Zachodu. Musimy zrozumieć, że Putina nie należy się bać i że możemy odważnie rzucić mu wyzwanie i ostatecznie go wypędzić - stwierdził.
Źródło: espresso.tv