Czy Zjednoczona Prawica się rozpada, panie profesorze?
Nie no, rozpadać się nie rozpada, to widzimy przecież, że istnieje.
Ale nie widzimy tego,
że panuje przesadna miłość w obozie rządzącym dzisiaj?
Taki bardzo wytrawny polityk, z którym nie tak dawno się widziałem, który aktualnie nie jest czynny, powiedział
mi, że no po prostu w polityce nie ma pojęcia "miłość". Jest po prostu zawsze sprawa wspólnoty jakiejś interesów.
To ja o konkret zapytam, panie profesorze. Czy widział pan ostatni materiał, bardzo głośny materiał TVP,
Wiadomości TVP, który uderzył w Pawła Borysa, szefa PFR, współtwórcy tarcz finansowych,
które uratowały wiele przedsiębiorstw? Materiał, który uderzał w Pawła Borysa, on jest jednym z najbliższych współpracowników Mateusza
Morawieckiego. Wszyscy interpretowali to, że jest to atak Jacka Kurskiego, być może kontrolowany z samego poziomu Nowogrodzkiej,
uderzenie, atak Jacka Kurskiego w premiera Morawieckiego. Włączył się w tę dyskusję prezydent, który bronił Pawła Borysa. Włączył
się premier, włączył się lider Porozumienia Jarosław Gowin. Czy pan widział ten materiał, czy pan był oburzony, zaskoczony
tą sytuacją? No bo ta sytuacja wskazuje na jawną wojnę w obozie władzy.
No ja przyznam, że materiału nie widziałem. Informacje mam wtórne, tak jak pan teraz mówi, tak też czytałem
komentarze na ten temat. I ona potwierdzają taką sytuację. No to jakiś
niepokój budzi. No wie pan, ludzie są różni, którzy próbują być
ważniejszym od drugiego, to na pewno jest normalne, w polityce się zdarza. Ale to jeszcze nie znaczy, że cała
Zjednoczona Prawica nie funkcjonuje. Dwa głosowania dotyczące bardzo precyzyjnych spraw związanych z
konkretnym przeświadczeniem o konieczności pomocy przedsiębiorcom, jak na przykład to, żeby przedłużyć
te możliwość zwolnienia z akcyzy tych, którzy przerabiają samochody na kampery, bo przecież nie mieli zbytu wcześniej, więc może
dać im szansę jeszcze rok. To też nie świadczy o tym, że Zjednoczona Prawica nie funkcjonuje.
Po prostu na przykład Porozumienie ma większa wrażliwość na przedsiębiorców.
Ale to nie miało być takie demonstracyjne głosowanie, panie profesorze? Bo ja wiem, że Jarosław Kaczyński rozmawiał
podobno z premierem Gowinem na ten temat. Premier Gowin miał uprzedzić Jarosława Kaczyńskiego, że tak zagłosuje.
Ale analitycy polityki doszukują się w tym pewnego rodzaju demonstracji. Bo nie da się ukryć,
że politycy PiS-u byli wściekli, że kolejny raz koalicjanci głosują razem z opozycją, a przeciwko PiS-owi.
No tak, ale demonstracja to jest daleko idące podsumowanie
tej sytuacji. Jest to po prostu niewątpliwie działanie zgodnie ze swoim sumieniem
i przeświadczeniem. Są sprawy, które w umowie dotyczą jakiś takich zgodności
pełnej, ale takie sprawy dotyczące poprawek, które są rozsądne, to każdy ma prawo...
Ale panie profesorze, tych różnic światopoglądowych, mam wrażenie, jest więcej. Bo z jednej strony widzimy
wczoraj Mateusza Morawieckiego, który stoi w jednym rzędzie z Orbanem i Salvinim - Salvinim, człowiekiem, który fotografował się ostentacyjnie
w koszulce z wizerunkiem Władimira Putina. Na tej samej konferencji premier
Jarosław Gowin mówi, że będzie współpracował z zupełnie inną frakcją, czyli z EPP, frakcją, do której należy Platforma i PSL.
Czy da się to połączyć? To jest połączenie ognia z wodą, panie profesorze.
I Fidesz też tam należał zawsze do tej samej frakcji.
Został wyrzucony. Albo sam zrezygnował.
No jest to problem, oczywiście, że jest problem. Nie ukrywam, że jest. Ja też nie czułbym
się dobrze w przeświadczeniu, że reprezentanci zgrupowań,
z którymi współpracujemy, z którymi współrządzimy nawet, w znaczeniu tym, prawda, umowy i pozycji niektórych kolegów,
że tamta strona właśnie tak strasznie lansuje skrajną prawicę,
której pomysły nie raz są absolutnie niejasne.
Ale to można powiedzieć, że premier Morawiecki lansuje taką skrajną
prawicę, włoską prawicę Salviniego, który jest zwolennikiem Władimira Putina, on go promuje w Europie. Nie razi pana ten
obrazek premiera Mateusza Morawieckiego...
Razi.
No właśnie.
Oczywiście, że razi i ja nie widzę tutaj żadnego powodu, żeby tak było. Ale wiemy, że to były jakieś długotrwałe dyskusje
i tak sobie wykoncypowali działacze innej
partii, nie naszej. Premier Gowin powiedział to, co uważamy. Jesteśmy jednak
inną partią, prawda, innym zgromadzeniem. Też na pewno ludzi
wrażliwych, ale może trochę inne akcenty nas bardziej niepokoją, tak. Tak że zawsze będziemy za przedsiębiorczością,
będziemy przeciwko tyraniom. To prawda, to tak jest.