Potwór z Kalifornii porywał inne dzieci i zabijał prostytutki?
Amerykańscy śledczy przypuszczają, że Phillip Garrido, który porwał 11-latkę i więził ją 18 lat, może być odpowiedzialny za porwania innych dziewczynek, śmierć 15-latki i trzech prostytutek – pisze „Daily Mail”.
31.08.2009 | aktual.: 01.09.2009 16:23
Policja twierdzi, że 58-letni Garrido mógł zabić 15-letnią Lisę Norrell, której ciało znaleziono w 1998 r. w przemysłowych rejonach, gdzie pracował Garrido. Śledczy próbują też dowiedzieć się, czy porywacz jest odpowiedzialny za uprowadzenie trzech innych dziewczynek, które mieszkały niedaleko niego.
Chodzi o 9-letnią Michaelę Garecht, 13-letnią Ilenę Mischeloff i 5-latkę Amandę Campbell. Wszystkie zostały porwane za dnia na ulicy. Biuro szeryfa w El Dorado potwierdza, że porwania dokonano w taki sam sposób jak w przypadku 11-letniej Jaycee.
Michaela zaginęła trzy miesiące po tym, jak Garrido wyszedł z więzienia po odbyciu 10-letniej kary za gwałt. Dziewczynka został zmuszona do wejścia do samochodu nieznanego mężczyzny, po tym gdy wyszła z domu na zakupy.
Dwa miesiące później zaginęła Ilene. Została porwana w drodze ze szkoły do domu.
Pół roku po porwaniu Jaycee porwano Amandę, która wybrała się rowerkiem do koleżanki.
- Te sprawy nigdy nie zostały wyjaśnione. Teraz musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy bestią odpowiedzialną za uprowadzenie tych trzech dziewczynek jest Garrido? – mówi jeden ze śledczych.
Policja przy pomocy specjalnie szkolonego psa spędza długie godziny na posiadłości Garridów w poszukiwaniu ciał.
W tym samym rejonie Pittsburga w Kalifornii, gdzie porzuconą 15-letnią Lisę, w 1998 i 1999 r. znaleziono ciała trzech prostytutek. W okolicy tej znajdowało się miejsce pracy Garrido.
27-letnia Valerie Schulz, 32-letnia Rachael Cruise i 24-letnia Jessica Frederick zostały porzucone w rowie. Wszystkie były bite i zgwałcone. Zmarły na skutek uduszenia, bądź ran kłutych.
Policja bada, czy Garrido mógł zwabić kobiety na swoją posiadłość, tam zgwałcić je i zamordować, a następnie porzucić.
Odnaleziona w ubiegłą środę 29-letnia Jaycee Dugard została uprowadzona 18 lat temu w drodze do szkoły w South Lake Tahoe, w górach Sierra Nevada. Dugard uprowadzono na oczach jej ojczyma Carla Probyna, który usiłował na próżno dogonić rowerem samochód porywaczy.
Była ona przetrzymywana na tyłach domu małżeństwa Garrido, w miejscowości Antioch (Kalifornia), gdzie urodziła dwoje dzieci. Ich ojcem jest najprawdopodobniej Phillip Garrido, który ma już na swoim koncie wyroki za gwałty i uprowadzenia.
Na tyłach domu Garrido znaleziono kilka namiotów i prowizorycznych szałasów, w których prawdopodobnie była przetrzymywana Dugard wraz z dziećmi.
Wykrycie prawdziwej tożsamości "rodziny" Garrido nastąpiło przypadkiem w ub. środę, kiedy wezwano ich na przesłuchanie w biurze kuratora nadzorującego warunkowe zwolnienia.