Potężny konwój tuż przy rosyjskiej granicy. "Pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami rakiet"

Firma Maxar Technologies przeanalizowała zdjęcia satelitarne wykonane, na których zauważono 12-kilometrowy konwój wojskowy na wschód od Charkowa - przekazała telewizja CNN. W skład konwoju wchodzą "pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami artyleryjskimi i dodatkowy sprzęt".

Potężny konwój tuż przy rosyjskiej granicy. "Pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami rakiet"
Potężny konwój tuż przy rosyjskiej granicy. "Pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami rakiet"
MAXAR TECHNOLOGIES / HANDOUT
Mateusz Czmiel

Na zdjęciach widać konwój przemieszczający się w sobotę przez miejscowość Wełyky Burłuk, leżącą w obwodzie charkowskim przy granicy z Rosją, nieco ponad 100 km na wschód od Charkowa. Z analizy amerykańskiego koncernu Maxar Technologies wynika, że w skład konwoju wchodzą "pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami artyleryjskimi i dodatkowy sprzęt".

5600 przypadków zbrodni wojennych

Tymczasem władze Ukrainy zidentyfikowały 500 podejrzanych o zbrodnie wojenne, a samych przypadków domniemanych zbrodni wojennych naliczyły do tej pory 5600 - powiedziała w niedzielę w brytyjskiej stacji Sky News prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa.

Określiła ona prezydenta Rosji Władimira Putina jako "głównego zbrodniarza wojennego XXI wieku", ale wyjaśniła, że ze względu na pełnione stanowisko, ma on pewien immunitet przed ściganiem.

Potężny konwój tuż przy rosyjskiej granicy. "Pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami rakiet"
Potężny konwój tuż przy rosyjskiej granicy. "Pojazdy opancerzone, ciężarówki z systemami rakiet" MAXAR TECHNOLOGIES / HANDOUT

Wenediktowa o ataku w Kramatorsku: mamy dowody

Mówiąc o piątkowym ataku na stację kolejową w Kramatorsku, powiedziała: "Absolutnie jest to zbrodnia wojenna, to był rosyjski pocisk rakietowy, który zabił ponad 50 osób". - Ci ludzie chcieli tylko ratować swoje życie, chcieli być ewakuowani. To były kobiety, to były dzieci, oni po prostu chcieli ocalić swoje życie - podkreśliła. Zapytana, czy wie na pewno, że był to rosyjski atak, Wenediktowa odparła: "Mamy dowody".

Poinformowała, że w Mariupolu na południu Ukrainy, który był nieustannie ostrzeliwany od kilku tygodni, zniszczonych jest 90 proc. infrastruktury cywilnej. - Oczywiście to, co widzimy na miejscu we wszystkich regionach Ukrainy, to zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i robimy wszystko, aby to ustalić - dodała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie