Potężna dostawa z Rygi na Ukrainę. Śmigłowce i armatohaubice

Wojna w Ukrainie. Śledź relację NA ŻYWO Wirtualnej Polski

Łotwa dostarczyła cztery śmigłowce siłom powietrznym Ukrainy. Dwa z nich to maszyny Mi-17, z kolei kolejne dwa to Mi-2. Według portalu "Delfi", helikoptery przed przekazaniem zostały odpowiednio przygotowane pod armię Kijowa, by jak najszybciej mogły trafić na front.

"Ukraińskie siły powietrzne otrzymały właśnie 4 helikoptery podarowane przez Łotwę - wkrótce wejdą w skład floty lotniczej ukraińskiej armii. Zachód musi wspierać Ukrainę, dopóki całe jej terytorium nie zostanie uwolnione od rosyjskich sił okupacyjnych" - poinformował wicepremier Łotwy i szef MON Artis Pabriks. "Jeśli wojna zakończy się na rosyjskich warunkach, Putin nie będzie miał nauczki" - dodał.

Łotwa przekazała Ukrainie także sześć armatohaubic M109 produkcji amerykański. O przekazaniu sprzętu przez Rygę poinformował na Twitterze szef Ukraińskiego MON Ołeksij Reznikow.

Polityk nawiązał również do przenośnego systemu rakietowego "Stinger", który Łotwa podarowała Ukrainie na samym początku wojny. Jak zaznaczył Pabriks, łotewski sprzęt amerykańskiej produkcji znacznie pomógł wówczas odeprzeć powietrzne ataki Rosjan.

Rząd w Rydze pracuje obecnie nad specjalną ustawą, która sprawi, że język rosyjski nie będzie już tak powszechny w kraju. Wschodnie regiony Łotwy wciąż zamieszkuje wielu Rosjan, przez co w ostatnim czasie ich język dominował w sferze publicznej. Wraz z wojną w Ukrainie w społeczeństwie wzrosło niezadowolenie, co zmusiło władze do radykalnych zmian.

Co więcej, prezydent Levits już prowadzi rozmowy nad wstrzymaniem wydawania wiz turystycznych Rosjanom, podążając w kierunku Polski, Estonii, Litwy, Czech, Finlandii i Danii. Do tego zagroził wyrzuceniem z kraju każdego Łotysza, który w najbliższym czasie przyjmie rosyjskie obywatelstwo.