Poszukiwania Borysa. Kryminolog wskazuje nieoczywisty kierunek
Trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo swojego syna. - Takie ściganie zaczyna się od kwestii przeanalizowania jego potencjału. Jeżeli był w wojsku, to ma teczkę personalną, wiadomo, czego był uczony, jakie kursy przeszedł, co w jego potencjale umiejętności się znajduje - mówił w programie "Newsroom" WP prof. Paweł Moczydłowski, kryminolog z Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Stwierdził jednak, że zgodnie ze szczątkowymi informacjami od służb "nie ma poczucia, że mamy do czynienia z jakimś planem, który jest stopniowo realizowany". Stwierdził też, że skoro Borysowi grozi najsurowsza kara (dożywocie bez możliwości warunkowego zwolnienia), to może on popaść w "desperację" i uciec dalej niż do lasu. - Myślę, że możliwy jest kierunek nie taki zachodni, na którym my się z reguły koncentrujemy. (...) Może chcieć uciec do Ukrainy, tam jest wojna, tam jest taka granica dla survivalowców, tam może znaleźć się gdzieś w rękach Rosjan lub Białorusinów, którzy mogą go nie chcieć wydać - powiedział rozmówca Patrycjusza Wyżgi.